KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 25 kwietnia, 2024   I   01:30:41 PM EST   I   Jarosława, Marka, Wiki
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Z planem, czy bez planu?

31 sierpnia, 2007

Jednym z najważniejszych pytań, jakie zadają sobie obecnie interesujący się polityką Polacy (a jest ich coraz więcej, głównie dzięki dynamicznemu rozwojowi mediów elektronicznych) brzmi: czy Jarosław Kaczyński ma jakiś zasadniczy plan działania na bliższą i dalszą przyszłość, który konsekwentnie realizuje, czy też sytuacja wymknęła mu się już spod kontroli?

Obaj bracia Kaczyńscy od dawna słyną z tego, że - niczym wytrawni szachiści - planują swoje przedsięwzięcia z ogromnym wyprzedzeniem, biorąc pod uwagę wszystkie możliwe warianty  przyszłych zdarzeń. Nie dzielą się swoimi przemyśleniami i ustaleniami  nikim, a nawet jeżeli konsultują je bądź tylko komunikują najbliższym współpracownikom, to ci potrafią dochować powierzonych im tajemnic, bo inaczej zaliczeni zostaliby natychmiast do wrogiego "układu".
   
W obecnym zamęcie politycznym możliwe są obie,  skrajne odmienne odpowiedzi na postawione wyżej pytanie. Jedni będą się zarzekać, że główny strateg Prawa i Sprawiedliwości, jakim jest ponad wszelką wątpliwość Jarosław Kaczyński, z pewnością nie dał się zaskoczyć przebiegiem wypadków, które wcześniej przewidział, a może nawet sam wywołał. Nie obrusza ich też możliwość tolerowania przezeń zachowań odległych od demokratycznych standardów, ponieważ są zwolennikami politycznej skuteczności, a nie grzecznego przestrzegania procedur.
   
Drudzy uważają, iż PiS jest już tak osłabiony ostatnimi sensacjami i skandalami, że jego prezes, a zarazem premier mniejszościowego rządu, jest niesiony falą nieprzewidywalnych również dla niego wydarzeń i stara się z różnym powodzeniem wpływać na nie z dnia na dzień, nie realizując jednak żadnego dalekosiężnego planu.
   
Bałagan na rodzimej scenie politycznej pogłębia się w ogromnym tempie, ale być może "w tym szaleństwie jest metoda" i tak naprawdę Kaczyńscy w pełni panują nad rozwojem sytuacji, stymulując ją w sobie tylko wiadomym kierunku. Tak twierdzą ci, którzy związali z nimi swój los na dobre oraz na złe i głęboko wierzą, że cały ten chaos jest tylko pozorny, a wkrótce wyłoni się z niego całkiem nieoczekiwana, nowa jakość i po raz kolejny będziemy świadkami politycznego triumfu braci.
   
Opozycja lansuje natomiast tezę, iż Polską nikt już dzisiaj realnie nie rządzi, dlatego potrzebne jest jak najszybsze nowe polityczne rozdanie, czyli wybory parlamentarne, chociaż przydałyby się jeszcze w bieżącej kadencji sejmowe komisje śledcze w sprawie śmierci Barbary Blidy oraz działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego – z uwzględnieniem roli ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry - w Ministerstwie Rolnictwa. Problem w tym, że trudno pogodzić oba te dążenia.
   
Nie podejmuję się próby rozstrzygnięcia, lub choćby nawet tylko bardzo ostrożnego przewidywania, kto ma w owym sporze rację. Postawione w tytule, a rozwinięte w pierwszym akapicie niniejszego artykułu pytanie jest jednak kluczowe dla najbliższej przyszłości Polski i dopóki nie poznamy na własnej skórze właściwej prawidłowej odpowiedzi na nie, dopóty będziemy błądzić w politycznej mgle, skazani na domysły, będące bardziej efektem naszych politycznych preferencji, niż obiektywnego oglądu niesamowicie zagmatwanej dla postronnych obserwatorów rzeczywistości..

Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski