KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 28 września, 2024   I   11:25:07 PM EST   I   Libuszy, Wacławy, Wacława
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Wielogłos w sprawie przerwanej ekshumacji na Służewiu

16 lipca, 2014

Przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie  Miasta Stołecznego Warszawy Maciej Wąsik napisał poniższy list do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta w sprawie, o której już tutaj dwukrotnie pisałem:

Zwracam się do Pana w związku z informacjami, jakie dotarły do mnie na temat akcji prokuratury i policji na terenie objętym badaniami Instytutu Pamięci Narodowej na cmentarzu parafii św. Katarzyny przy ulicy Wałbrzyskiej w Warszawie. Jak podały media, podczas prowadzenia badań wykopaliskowych przez zespół prof. Krzysztofa Szwagrzyka, na cmentarzu pojawili się prokuratorzy oraz funkcjonariusze policji, którzy zabezpieczyli na potrzeby prokuratury wydobyte podczas badań szczątki kostne. Według dostępnych danych na terenie cmentarza znajdują się zbiorowe mogiły, w których może być pochowanych nawet 2000 ofiar komunistycznego aparatu bezpieczeństwa Badania IPN pod kierownictwem prof. Szwagrzyka maja niezwykłą wagę, nie tylko z punktu widzenia badań nad najnowszą historią Polski, ale przede wszystkim dla rodzin zamęczonych i pomordowanych żołnierzy podziemia antykomunistycznego.

Jako archeolog, a także osoba zaangażowana w przywracanie pamięci „Żołnierzom Wyklętym” z ogromnym zdziwieniem i zaniepokojeniem przyjąłem informację  o czynnościach prokuratury i policji w przedmiotowej sprawie. Dotychczas ani ja, ani nikt ze środowiska archeologów, z którym utrzymuję kontakt, nie spotkał się z takim postępowaniem organów ścigania wobec prac o charakterze naukowym.

Jako radny m. st. Warszawy zwracam się do Pana o przedstawienie wyczerpującej informacji na temat działań prokuratury, które w mojej ocenie były pozbawione jakichkolwiek realnych podstaw, a przez wiele środowisk niepodległościowych zostały uznane jako próba utrudniania prac badawczych i identyfikacji pomordowanych przez Urząd Bezpieczeństwa żołnierzy niepodległościowego podziemia.

Akcja prokuratury stoi w mojej ocenie także w sprzeczności z zasadą swobody badań naukowych. Badania prof. Szwagrzyka mają na celu przywrócenie ofiarom ich imion, nazwisk, ustalenia okoliczności śmierci. Dlatego też nie należy lekceważyć wymiaru symbolicznego działań prokuratury. Wiele środowisk odczytuje go jako „pośmiertne aresztowanie Żołnierzy Wyklętych”, jako symboliczną próbę ponownego ich unicestwienia.

W związku z powyższym bardzo proszę Pana Prokuratora o przedstawienie szczegółowych wyjaśnień, na które z niecierpliwością oczekują rodziny pomordowanych, wiele środowisk naukowych i patriotycznych, a także poruszona doniesieniami medialnymi opinia publiczna.

Na temat prokuratorskiej interwencji rozmawiali w Radiu Maryja przedstawiciele Fundacji „Łączka” Beata Sławińska i Tadeusz Płużański. Pierwsza z nich powiedziała:

- Na Służewiu odbywały się prace, które są sztandarowym projektem IPN, poszukiwania miejsc pochówku Żołnierzy Niezłomnych, ofiar reżimu komunistycznego. Prace na cmentarzu przy ulicy Wałbrzyskiej w Warszawie rozpoczęto, bo z jakiegoś powodu nie można kontynuować prac na Łączce, zostały one z jakiegoś powodu przerwane. W czasie tych dziesięciu dni odnaleziono 24 ciała, a cztery uznano za możliwe do wydobycia. Te szczątki zostały dokładnie przez tych specjalistów zbadane. Pani prokurator i policjanci byli zszokowani - wszystko było w porządku, nie bardzo wiedzieli po co tam przyjechali, co mają robić, wszystkie formalności zostały dopełnione, wszystko przebiegało zgodnie z prawem.

A Płużański dodał:

- Niestety, zachowania władz IPN przypominają chwilami metody komunistyczne, stalinowskie. To są mocne słowa, ale tak to postrzegam. Przyjechałem na Służew gdy dowiedziałem się co się dzieje i widząc jak te trumienki lądują w jakimś karawanie pogrzebowym, są wywożone nie wiadomo gdzie, miałem, podobnie jak cała ekipa profesora Szwagrzyka i wolontariusze, miałem łzy w oczach. Bo przecież mówimy o naszych bohaterach narodowych, którzy byli mordowani przez komunistów, a ich szczątki wywożono potem w nieznane miejsce, zrzucano do dołów… I teraz historia się powtarza… Nie mogę zrozumieć jak obecne władze Polski mogą w takich akcjach uczestniczyć…

Płużański zbijał też absurdalny zarzut jakoby ekipa prof. Szwagrzyka nie była w stanie wskazać, jakie ciała są w trumienkach:

- To absurd, przecież celem tych prac jest właśnie zidentyfikowanie ofiar, przywrócenie im imion i nazwisk. Tak było zawsze wcześniej - dzięki badaniom, w tym DNA, dzięki pomocy rodzin, można było na końcu ogłosić jakie ciało odnaleziono. Teraz to się uniemożliwia i ja się doszukuje w tym przyczyn politycznych. Bo przecież tak naprawdę celem tej akcji było to, że odsuwa się ekipę profesora Szwagrzyka od sprawy i przekazuje ją prokuraturze powszechnej. O tyle to zaskakujące, że tymi pracami dotychczas prezes Łukasz Kamiński się chwalił gdzie mógł, mówił, że to sprawa najważniejsza dziś dla Polski. Oto nagle prokurator Dariusz Gabrel, Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN stwierdza, że jego instytucja nie jest właściwa do badania tych spraw, że przekazują sprawę do prokuratury powszechnej. Wygląda to na samolikwidację tej instytucji. W tym roku nie odbędą się dalsze prace na Łączce, nie odbędzie się pogrzeb, nie będzie panteonu Żołnierzy Niezłomnych. Państwo polskie i IPN prace te zastopowały. Za to pełną parą idą prace nad honorowaniem zbrodniarzy komunistycznych, mamy pełną oprawę państwową pogrzebu Wojciecha Jaruzelskiego. Ludzie sobie mogą protestować, władza wie lepiej. A prawdziwi bohaterowie, jak generał Nil czy rotmistrz Pilecki mają nadal spoczywać w bezimiennych grobach, tak jak chcieli ich oprawcy, pozbawieni nawet nagrobków, w dołach śmierci dokładnie takich samych jak w Katyniu. I tu państwo polskie nie chce nic w tym zmienić.

Także Zarząd Główny Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych wyraził głębokie zaniepokojenie tą sytuacją. W podpisanym przez jego wiceprezesa Karola Wołka oświadczeniu czytamy:

Uważamy za nieuzasadnione i niedopuszczalne wstrzymywanie prac poszukiwawczych szczątków Bohaterów narodowych, którzy ponieśli męczeńską śmierć w walce z okupantem sowieckim.

Rodziny ofiar, ostatni towarzysze broni i wszyscy, dla których niepodległość Polski jest wartością, czekają na godne upamiętnianie naszych Bohaterów. Obawiamy się, że nieuzasadnione wstrzymywanie prac i trudności administracyjne uniemożliwią odnalezienie wszystkich Bohaterów, których można byłoby odnaleźć i zidentyfikować, gdyby nie mnożono przeszkód biurokratycznych.

Jesteśmy zaniepokojeni niektórymi działaniami osób z aktualnego kierownictwa IPN, które od pewnego czasu zgadzają się firmować logiem Instytutu różne antypolskie w wymowie imprezy, np. występ Jana Tomasza Grossa na konferencji IPN w Warszawie w kwietniu 2013 r.

Nasuwa się kilka zasadniczych pytań:

Dlaczego aktualne kierownictwo IPN (w osobach Prezesa IPN Łukasza Kamińskiego, Zastępcy Prezesa Agnieszki Rudzińskiej, dyr. Krzysztofa Persaka i dyr. Dariusza Gabrela) oraz niektórzy członkowie Rady IPN (Andrzej Friszke i Antoni Dudek) angażują się w działania, które szkodzą wizerunkowi Polski, ośmieszają ideę godnego upamiętnienia ofiar zbrodni komunistycznych, a co za tym idzie, podważają cały dotychczasowy dorobek Instytutu i sens jego istnienia?

Dlaczego kierownictwo IPN nie uznaje Żołnierzy Wyklętych za ofiary zbrodni komunistycznych, tylko za ofiary pospolitego przestępstwa? Czy tak należy interpretować fakt przekazania do prokuratury powszechnej sprawy ekshumacji ofiar komunizmu na Służewie przez prokuratora IPN Dariusza Gabrela?

Dlaczego do tej pory nie rozwiązano biurokratycznych przeszkód i nie wznowiono zatrzymanych prac ekshumacyjnych na „Łączce”?

Kiedy powstanie obiecywany panteon Żołnierzy Wyklętych na warszawskich Powązkach? Na przygotowanie pochówku sowieckiego namiestnika W. Jaruzelskiego na Powązkach wystarczyły 2 dni. Ile będą musiały czekać rodziny ofiar komunistów?

Wiceprezes IPN Agnieszka Rudzińska powiedziała natomiast Polskiej Agencji Prasowej:

- Poszukiwania ofiar reżimu komunistycznego mają dla IPN priorytetowe znaczenie. Nikt nie ma zamiaru zaprzestać tych prac, ani nie ma zamiaru w nich przeszkadzać. Niepoważnym wydaje się stwierdzenie, że kierownictwo instytutu, które zainicjowało te poszukiwania, w tej chwili stara się je zablokować.

Przypomniała, że wydobyte szczątki, zgodnie z prawem, przejęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów i zabezpieczyła w Zakładzie Medycyny Sądowej na wniosek pionu śledczego Instytutu, który uznał, że nie ma możliwości niezwłocznego określenia czasu i okoliczności zgonu ofiar, a tym samym zabrakło wystarczających przesłanek do wszczęcia śledztwa w sprawie zbrodni komunistycznej.

- Władze IPN nie mają wpływu na decyzje procesowe pionu śledczego. To nie był żaden precedens. Podobnie wyglądała sprawa, jeżeli chodzi o badania prowadzone w lipcu zeszłego roku przez ekipę badaczy IPN pod kierownictwem prof. Szwagrzyka na terenie Aresztu Śledczego w Białymstoku. Po wstępnych ustaleniach prokuratura powszechna przekazała postępowanie prokuratorom IPN, którzy wszczęli śledztwo i kontynuują prace na terenie aresztu - dodała Rudzińska.

„Przeprowadzenie ekshumacji i budowa w tym miejscu Panteonu Narodowego wymaga przeniesienia części znajdujących się tam grobów wybudowanych w latach 70. i 80. Wiąże się to jednak ze zmianą prawa. Chodzi o dwie ustawy: z marca 1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych oraz ze stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych” - czytamy w depeszy PAP.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News