KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   06:09:56 PM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Bezkarni komuniści

20 sierpnia, 2007

Prawo i Sprawiedliwość stanowczo oraz konsekwentnie wdraża program dekomunizacji Polski. Mam więc nadzieję, że po przyjęciu przez parlament pakietu ustaw w tej sprawie oraz nowelizacji kodeksu karnego zdelegalizowana zostanie wreszcie Komunistyczna Partia Polski, która swobodnie funkcjonuje od kilku lat, za nic mając Konstytucję RP, zakazującą w artykule 13 działalności ugrupowań politycznych publicznie propagujących jakikolwiek totalitaryzm.

Komunistyczna Partia Polski nie jest liczącym się podmiotem na polskiej scenie politycznej. Mało kto spośród jej obserwatorów w ogóle wie o istnieniu takiego ugrupowania, jawnie głoszącego skrajnie lewicowe poglądy, rodem z pism klasyków marksizmu i stalinizmu. Nie znaczy to jednak, że należy przechodzić do porządku dziennego nad legalnym funkcjonowaniem w polskim systemie prawnym nawet najmniejszej partii, która się w nim nie mieści.
   
Ciekawy jestem, czy gdyby na ulice któregoś z polskich miast wyszli przedstawiciele nowo założonej Nazistowskiej Partii Polski i zaczęli rozdawać ulotki oraz skandować hasła, wychwalające narodowy socjalizm, również uznano by taki incydent za element politycznego folkloru. Kiedy z jawną propagandą stalinizmu występują natomiast rodzimi komuniści, prawie nikogo to nie oburza, nie słychać interpelacji w sejmie, nie wkracza z urzędu prokurator, nie ma wniosków do sądu o natychmiastowe rozwiązanie działającego sprzecznie z Konstytucją ugrupowania.
   
Zgodnie z nowym kodeksem karnym osobom, które "sporządzają, gromadzą, przechowują, przewożą, przenoszą lub przesyłają w celu rozpowszechniania pisma, druki, nagrania, filmy lub inne przedmioty" będzie groziła grzywna lub kara pozbawienia wolności do trzech lat oraz przepadek mienia, służącego do popełnienia przestępstwa. Ale już teraz policja, prokuratury i sądy mogą przecież korzystać nie tylko z art. 13 Konstytucji, ale również z art. 256 obecnego kodeksu karnego, zakazującego funkcjonowania partii, propagujących totalitaryzm, a więc i komunizm. Dlaczego nic się więc w tej sprawie nie dzieje?
   
Obawiam się, że większość Polaków długo jeszcze będzie przykładać różne miary do faszyzmu i komunizmu. Użycie symboli pierwszej z tych ideologii budzi powszechną odrazę i oburzenie, odwoływanie się do drugiej nie napotyka na podobną reakcję. Jak pisałem już na tych łamach, gloryfikujący rzekome polsko-sowieckie braterstwo broni serial "Czterej pancerni i pies" cieszy się wielką popularnością telewidzów, gdyby zaprezentowano im jednak nakręcony w podobnie przygodowej konwencji film o dzielnych Ślązakach, wyzwalających w szeregach Wehrmachtu wschodnie kresy Rzeczypospolitej, Ukrainę i Białoruś od Sowietów w 1941 roku, podniosłaby się natychmiast wrzawa, że jest to karygodne fałszowanie historii i nie wolno szerzyć takiej propagandy w mediach, także prywatnych.
   
Jest to, niestety, słona cena za taktykę "grubej kreski" i 17 lat zamazywania historycznych podziałów w imię fałszywie pojętej jedności narodu. Wmawianie Polakom przez osoby kreujące się na moralne autorytety, że wszyscy byli w jakiś sposób "umoczeni" w komunizm po 1945 roku i nie da się w związku z tym oddzielić bohaterów od zdrajców przyniosło wymierne rezultaty.
   
Nazizm jest jednoznacznie potępiany, komunizm traktuje się z pobłażaniem. Przymusowe wcielenie do Wehrmachtu kompromituje aż do trzeciego pokolenia, dobrowolne wstąpienie do Armii Czerwonej uważa się za przejaw młodzieńczej, romantycznej wiary we wzniosłe ideały. Tych, którzy podpisali volkslistę ma się w głębokiej pogardzie, tajnych współpracowników peerelowskich służb rozgrzesza się i często przedstawia jako większe ofiary stalinizmu, niż ludzie, których niszczyli oni swoimi donosami.
   
Zachęcam kompetentne organa państwa, aby - nie czekając na nowelizację kodeksu karnego - energicznie zabrały się do ścigania wszystkich partii, które propagują totalitaryzm, bez względu na to, czy ma on brunatną, czy też czerwoną barwę.

Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski