65 lat temu w komorze gazowej niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau zginęła Edyta Stein. Była żarliwą katoliczką, ale poniosła męczeńską śmierć z uwagi na żydowskie pochodzenie, którego nigdy się nie wyparła.
Edyta Stein to jedna z najważniejszych postaci fenomenologii - kierunku myślowego, który zapoczątkował Edmund Husserl, a kontynuowało wielu filozofów różnych wyznań. W pewnym momencie swojego życia wybrała jednak chrześcijańskie powołanie i przedłożyła je ponad błyskotliwie rozwijającą się karierę naukową. Nie ma co kryć, że nie spotkało się to z uznaniem jej mistrza i wielu jego uczniów, z którymi łączyły ją więzy przyjaźni. Byli zdumieni, że osoba o tak znakomitych umiejętnościach ścisłego rozumowania wybrała na resztę życia światło krzyża, odgrodziła się od całego świata klasztornymi murami i pogrążyła w mistycyzmie (aczkolwiek nigdy nie odeszła od podstawowych zasad fenomenologii).
Sam będąc skromnym adeptem tej szkoły filozoficznej patrzę z ogromnym uznaniem na bogactwo i głębię myślowego i duchowego dorobku Edyty Stein. Oczywiście najbardziej imponują mi jej wczesne prace, powstałe pod kierunkiem Husserla, zwłaszcza genialne rozprawy o wczuciu. Nie kryję też jednak, że z wielkim zainteresowaniem czytałem również to, co napisała już jako karmelitańska siostra Teresa Benedykta od Krzyża. Przebija z nich ten sam duchowy żar, z którego nieco kpił sobie Husserl, nie mogąc pogodzić się, że najzdolniejsza z jego uczennic wkroczyła na taką właśnie drogę wewnętrznego rozwoju.
Jednym z wiernych czytelników dzieł Edyty Stein był Karol Wojtyła. Jego fascynacja fenomenologią zrodziła się podczas słuchania wykładów i uczestnictwa w zajęciach profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Romana Ingardena - głównego przedstawiciela tej szkoły w Polsce, filozofa szczególnie bliskiego i jej, i Husserlowi. Warto pamiętać, że w młodości on sam pragnął wstąpić do Karmelu (nie pozwolił mu na to książę arcybiskup Stefan Sapieha) i stąd jego żywe zainteresowanie najwybitniejszymi postaciami tego zakonu. Nic dziwnego, że jako papież bardzo szybko doprowadził nie tylko do kanonizacji Żydówki, która stała się chrześcijanką (pierwszy taki przypadek w dziejach Kościoła), ale umarła jako reprezentantka narodu wybranego, lecz także do uznania jej za jedną z duchowych patronek Europy.
9 sierpnia każdego roku z pokorą i wielką wdzięcznością myślę o docent Edycie Stein - siostrze Teresie Benedykcie od Krzyża. Wspominam ją w rocznicę okrutnej śmierci i staram się wgłębić w ważkie przesłanie, jakie zostawiła nam w swym dorobku naukowym, życiu mistycznym, złożonej biografii.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
Sam będąc skromnym adeptem tej szkoły filozoficznej patrzę z ogromnym uznaniem na bogactwo i głębię myślowego i duchowego dorobku Edyty Stein. Oczywiście najbardziej imponują mi jej wczesne prace, powstałe pod kierunkiem Husserla, zwłaszcza genialne rozprawy o wczuciu. Nie kryję też jednak, że z wielkim zainteresowaniem czytałem również to, co napisała już jako karmelitańska siostra Teresa Benedykta od Krzyża. Przebija z nich ten sam duchowy żar, z którego nieco kpił sobie Husserl, nie mogąc pogodzić się, że najzdolniejsza z jego uczennic wkroczyła na taką właśnie drogę wewnętrznego rozwoju.
Jednym z wiernych czytelników dzieł Edyty Stein był Karol Wojtyła. Jego fascynacja fenomenologią zrodziła się podczas słuchania wykładów i uczestnictwa w zajęciach profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Romana Ingardena - głównego przedstawiciela tej szkoły w Polsce, filozofa szczególnie bliskiego i jej, i Husserlowi. Warto pamiętać, że w młodości on sam pragnął wstąpić do Karmelu (nie pozwolił mu na to książę arcybiskup Stefan Sapieha) i stąd jego żywe zainteresowanie najwybitniejszymi postaciami tego zakonu. Nic dziwnego, że jako papież bardzo szybko doprowadził nie tylko do kanonizacji Żydówki, która stała się chrześcijanką (pierwszy taki przypadek w dziejach Kościoła), ale umarła jako reprezentantka narodu wybranego, lecz także do uznania jej za jedną z duchowych patronek Europy.
9 sierpnia każdego roku z pokorą i wielką wdzięcznością myślę o docent Edycie Stein - siostrze Teresie Benedykcie od Krzyża. Wspominam ją w rocznicę okrutnej śmierci i staram się wgłębić w ważkie przesłanie, jakie zostawiła nam w swym dorobku naukowym, życiu mistycznym, złożonej biografii.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
Grzegorz Braun zaprasza na wyjątkowe wydarzenie kulturalne! Film "Gietrzwałd 1877. Wojna Światów"
Święto Dziękczynienia – Historia, Tradycja i Wdzięczność w Sercu Ameryki
Pierwsza Biblioteka Publiczna w Polsce. Domowe biblioteki
Adwokat na bankructwo i ogłoszenie upadłości w Nowym Jorku. Sean Sabeti na LI
Wysyłka samochodu do Polski z USA. Dompak Corporation wysyła auta i inne pojazdy do Europy
zobacz wszystkie