Z Unią Europejską nie ma żartów. Jeżeli wydaje już ona - zazwyczaj po wieloletnich staraniach - zgodę na rejestrację jakiegoś lokalnego przysmaku jako produktu regionalnego, stawia ostre wymagania tym, którzy go wytwarzają.
Zgodnie z obowiązującymi w UE normami wszyscy polscy bacowie i juhasi, którzy chcą produkować (czyli po góralsku: pucyć) i sprzedawać oscypek oraz bryndzę, muszą przejść specjalistyczne przeszkolenie, zwieńczone egzaminem. Dyrektor Związku Hodowców Owiec i Kóz chce, aby odbyło się one dopiero za kilka tygodni, kiedy oscypek zostanie oficjalnie zarejestrowany w Unii. Bryndza dostąpiła tego zaszczytu wcześniej.
Wśród podhalańskich górali zawrzało. Uważają oni za dyshonor sam fakt, że jacyś brukselscy urzędnicy mają pouczać ich, jak wytwarzać sery, które produkują zgodnie z tradycyjną recepturą od wielu stuleci. Śmieją się, że owcom jest przecież dokładnie wszystko jedno, czy pasie je i doi baca z dyplomem, czy też juhas bez stosownego papierka. Nie brak uszczypliwych uwag pod adresem UE, ale na wszelki wypadek nie wypowiada się ich jednak zbyt głośno; gra idzie przecież o wielką, międzynarodową sławę i całkiem spore pieniądze.
Niestety, na unijną biurokrację nie ma mocnych. Trzeba będzie więc poddać się szkoleniom i przystąpić do egzaminu, jeżeli oscypki i bryndza (a w przyszłości może także bundz, redykołka oraz żętyca) mają trafić na europejskie stoły. Mało tego, na przybycie zagranicznych ekspertów wypada zrobić porządek w bacówkach, bo to, co nie razi krajowych smakoszy, może przerazić brukselskich urzędników.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
Wśród podhalańskich górali zawrzało. Uważają oni za dyshonor sam fakt, że jacyś brukselscy urzędnicy mają pouczać ich, jak wytwarzać sery, które produkują zgodnie z tradycyjną recepturą od wielu stuleci. Śmieją się, że owcom jest przecież dokładnie wszystko jedno, czy pasie je i doi baca z dyplomem, czy też juhas bez stosownego papierka. Nie brak uszczypliwych uwag pod adresem UE, ale na wszelki wypadek nie wypowiada się ich jednak zbyt głośno; gra idzie przecież o wielką, międzynarodową sławę i całkiem spore pieniądze.
Niestety, na unijną biurokrację nie ma mocnych. Trzeba będzie więc poddać się szkoleniom i przystąpić do egzaminu, jeżeli oscypki i bryndza (a w przyszłości może także bundz, redykołka oraz żętyca) mają trafić na europejskie stoły. Mało tego, na przybycie zagranicznych ekspertów wypada zrobić porządek w bacówkach, bo to, co nie razi krajowych smakoszy, może przerazić brukselskich urzędników.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
Grzegorz Braun zaprasza na wyjątkowe wydarzenie kulturalne! Film "Gietrzwałd 1877. Wojna Światów"
Święto Dziękczynienia – Historia, Tradycja i Wdzięczność w Sercu Ameryki
Pierwsza Biblioteka Publiczna w Polsce. Domowe biblioteki
Adwokat na bankructwo i ogłoszenie upadłości w Nowym Jorku. Sean Sabeti na LI
Wysyłka samochodu do Polski z USA. Dompak Corporation wysyła auta i inne pojazdy do Europy
zobacz wszystkie