Narciarska ofensywa w Beskidzie Małym

Ambitne plany przewidują zbudowanie solidnej infrastruktury w postaci parkingów, systemu zaśnieżania i oświetlenia, a także połączenie górnych stacji wyciągów kolejami gondolowymi. Ma również powstać kryty stok do całorocznego uprawiania narciarstwa u podnóża Turonia.

Ten gigantyczny kompleks narciarski na granicy Śląska i Małopolski zamierza zbudować właściciel ośrodka narciarskiego na Czarnym Groniu w Rzykach (gmina Andrychów) Tomasz Andrejko.

„- Chcemy wybudować kilkanaście wyciągów narciarskich. Do obecnej lokalizacji dojdzie Góra Potrójna, Turoń, Leskowiec oraz tereny w stronę Ponikwi. Sieć stacji narciarskich połączona zostanie kolejami gondolowymi. To są miejsca do wykorzystania narciarstwa zjazdowego, ale nie tylko” - powiedział gazecie.

W planach jest również trasa narciarstwa biegowego.

„Sieć kolei gondolowych, które będą mogły dowieźć turystę narciarza do dowolnej stacji i sprawi, że nie będzie potrzeby budowy dużych, centralnych parkingów, a każdy z turystów będzie mógł w kilkunastu miejscach parkingowych pozostawić samochód i mieć dostęp do wszelkich obiektów kompleksu wypoczynkowo-sportowego” - czytamy w „P-DZ”.

Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ponieważ tak wielkiej inwestycji nie akceptują mieszkańcy zainteresowanych miejscowości i ekolodzy. Poważne wątpliwości ma również Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie, wedle której naruszona zostanie równowaga przyrodnicza w Beskidzie Małym.

I tak powraca stary, jakże polski problem. Każda próba utworzenia nowego ośrodka narciarskiego nieodmiennie natrafia na opór środowisk i instytucji ekologicznych oraz zajmujących się ochroną środowiska. Oby tym razem udało się racjonalnie wyważyć racje obu stron i znacznie poszerzyć ofertę dla miłośników białego szaleństwa w pięknym zakątku południowej Polski.

Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News