KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 marca, 2024   I   09:24:04 AM EST   I   Marka, Wiktoryny, Zenona
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Tramwajem jadę na wojnę

23 lipca, 2007

Przez najbliższe dwa miesiące trwać będą obchody powstania warszawskiego. Na wolnym powietrzu ustawiono w centrum Buska Zdroju, niewielkiej uzdrowiskowej miejscowości w województwie świętokrzyskim, scenę teatralną. Na niej młodzi chłopcy i dziewczęta poubierani w powstańcze stroje. Typowe partyzanckie panterki, białoczerwone opaski na rękawach, na głowach hełmy. W rękach drewniane karabiny. Rekwizyty teatralne.

Trwa spektakl w wykonaniu uczniów i uczennic liceum ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Busku, zespołu szkół technicznych i informatycznych w Busku, a także szkoły podstawowej i gimnazjum w Nowym Korczynie. Widowisko "Tramwajem jadę na wojnę" nawiązuje do czynów i postaw warszawskiej młodzieży, która czterdziestego czwartego roku chwyciła za broń, w odwecie za hitlerowskie zbrodnie w tym mieście. Młodzi ludzie na scenie doskonale sobie radzą z trudną materią, choć to niełatwo grać małych bohaterów, którzy idą na barykady wbrew zdrowemu rozsądkowi, nadstawiają głowy na nieprzyjacielskie kule. Ale mali aktorzy są bardzo realistyczni, ich rozmowy, deklaracje, odczucia brzmią naturalnie, zbiorowe śpiewy powstańczych piosenek wzruszają w ciemnej nocy. Spektakl trwa dwie godziny, oczywiście widać, że to amatorzy w każdym calu, ale przejęta widowna słucha w napięciu. Widzę łzę w niejednym oku, młodzi i starsi obserwatorzy "Tramwaju..." na równi z aktorami przeżywają okupacyjne sceny powstańcze.
  
Tytuł spektaklu nawiązuje do specyfiki historycznych dni, a konkretnie do daty wybuchu warszawskiego zrywu powstańczego. W ciepły dzień sierpniowy tamtego roku młodzi warszawiacy tramwajem jechali na miejsce zbiórek, pośpiesznie przemierzali piechotą ulice stolicy, aby tylko zdążyć na piątą po południu, na godzinę "W", kiedy wybuchnąć miało powstanie. A ze zbiórek niemal natychmiast szli budować barykady.
  
Powstanie trwało dwa miesiące, w październiku podpisano akt kapitulacji.
  
Dlaczego nieco szerzej o tym prowincjonalnym bądź co bądź przedstawieniu młodzieżowym, o spektaklu, jakich zapewne dziesiątki ogląda się każdego dnia w Polsce. Może tak, może nie. To jednak przedstawienie w Busku Zdroju dowodzi, że młodzież polska, często tak mocno i bezwarunkowo krytykowana za swoją bezideowość, obojętność i postawę, potrafi się także wzruszyć, zachować patriotycznie, wzbudzić w otoczeniu szczery odruch uznania. Młody Polak, pokazywany często jako rozbijaka, wstrzykiwacz, nie stroniący od alkoholu, obojętny na losy kraju i patrzący na wszystko przez pryzmat pieniądza, potrafi być delikatny, rozumny i rozróżniający dobro od zła. Nie wstydzi się swoich uczuć dla kraju, ma szacunek dla flagi narodowej i hymnu, zna historię najnowszą Polski. To budzi szacunek i pozwala myśleć pozytywnie o polskiej młodzieży.

Magazyn "Centrum"