KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 28 września, 2024   I   07:16:08 AM EST   I   Libuszy, Wacławy, Wacława
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Wyjaśnienia kard. Dziwisza na temat książki z osobistymi notatkami Jana Pawła II

24 stycznia, 2014

Jak pisałem 19 stycznia, 5 lutego trafi do księgarń wydana przez Znak, a licząca 640 stron książka pt. „Jestem bardzo w rękach Bożych” zawierająca osobiste notatki Jana Pawła II z lat 1962-2003. Wpływy z jej sprzedaży mają być w części przeznaczone na Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” w Krakowie.

Ta zapowiedź wywołała liczne kontrowersje, których wspólnym mianownikiem jest pytanie: czy sekretarz Jana Pawła II, a obecnie metropolita krakowski ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, miał prawo nie wypełnić jasno wyrażonej ostatniej woli Ojca Świętego, który polecił w swym testamencie, aby jego notatki osobiste spalić?

- Wiele pytań powstało na świecie, dlaczego nie spaliłem. To nie była korespondencja. Korespondencja i notatki, które trzeba było spalić, zostały spalone, zostały zniszczone. To są zapiski z rekolekcji. Papież ujawnił tutaj cząstkę swojej duszy, swojego spotkania z Panem Bogiem, kontemplacji, pobożności i w tym zawiera się największa wartość tej publikacji - tłumaczył swoją decyzję kard. Dziwisz na konferencji prasowej w Kurii Metropolitalnej.

Podkreślił on, że Jan Paweł II pisząc testament wiedział, komu zawierza swoje notatki i że zostaną potraktowane w sposób odpowiedzialny.

- Nie miałem wątpliwości. Są to rzeczy tak ważne, świadczące o duchowości, o człowieku, o wielkim papieżu, że byłoby przestępstwem to zniszczyć - dodał metropolita.

Z udostępnionych dziennikarzom fragmentów książki wynika, że nie są to jednak wyłącznie zapiski z rekolekcji.

Decyzję kard. Dziwisza za szkodliwą uznał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, pisząc na swoim blogu:

Po pierwsze, jest to świadome złamanie zapisu dokonanego w testamencie. Tym bardziej, że w kulturze europejskiej ostatnia wola - o ile jej realizacja nie jest sprzeczna z prawem i moralnością - jest zawsze wiążąca. Wymagają tego nie tyle przepisy prawne co dobre obyczaje, jak i szacunek do zmarłego.

Po drugie, publiczne nieposłuszeństwo jest antyświadectwem, a wszelkie tłumaczenia typu „bo to dla dobra Kościoła” niczego nie usprawiedliwiają. Poza tym, czyżby duchowny spełniający rolę zaledwie sekretarza widział lepiej od Następcy św. Piotra?

Po trzecie, jeżeli ktokolwiek ma prawo decydować w sprawie spuścizny po papieżu, to tylko i wyłącznie obecny biskup Rzymu.

Po czwarte, opublikowanie notatek papieskich kard. Dziwisz powierzył nie wydawnictwu katolickiemu np. Wydawnictwu św. Stanisława w Krakowie, ale podmiotowi komercyjnemu jakim jest Znak, na czym jego prywatni właściciele zrobią ogromną kasę. Podobnie zresztą było ze wspomnieniami kard. Dziwisza o papieżu, na których wzbogaciło się nikomu nieznane wydawnictwo TBA.

Po piąte, Znak poprzez publikację przekłamanych „Złotych żniw” Jana Grossa obrzucił błotem wielu uczciwych osób, w tym innego arcybiskupa Krakowa, „Księcia Niezłomnego”, ks. kard. Adama Stefana Sapiehę.

Wielu historyków i publicystów katolickich uważa, że metropolita krakowski postąpił pochopnie. Skoro uznał, że część papieskich notatek powinna zostać ocalona dla potomności, powinien przekazać je do kurialnego archiwum z prawem dostępu wyłącznie dla naukowców, a zezwolić na ich opublikowanie - o ile w ogóle - dopiero za kilkadziesiąt lat.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News