KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 marca, 2024   I   04:07:36 AM EST   I   Marka, Wiktoryny, Zenona
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kolejowe mrzonki

28 grudnia, 2013

Czy jest możliwe, aby z Krakowa do Tarnowa dojechać pociągiem w 38 minut i to bynajmniej nie składem Pendolino?

Maciej Dutkiewicz z Polskich Kolei Państwowych stwierdził na antenie Radia Kraków-Małopolska, że wkrótce będzie to realne, ponieważ trwa właśnie remont torów na najpopularniejszej trasie w województwie.

Na razie sam dojazd z dworca Kraków Główny do odległego o zaledwie trzy przystanki Podłęża zajmuje po starych torach aż 27 minut, dopiero w tej miejscowości zaczynają zaś się prace remontowe. Łatwo więc obliczyć, że do Tarnowa powinno się dotrzeć stamtąd w 11 minut, a pociąg musi się przecież zatrzymać po drodze kilkanaście razy.

Dutkiewicz wyjaśnił, że zapowiedzi o 38 minutach dotyczą tylko niektórych połączeń.

- To jest czas dla najszybszych pociągów, które zatrzymują się na najmniejszej liczbie stacji. Przeciętny czas przejazdu dla innych pociągów to około godziny - powiedział w rozmowie z RK-M.

„38 minut dla pociągów osobowych będzie możliwe dopiero wtedy, gdy zostaną wyremontowane tory na terenie Krakowa. Ta inwestycja planowana jest dopiero w latach 2014-2020. Warto dodać, że wtedy będą kolejne utrudnienia. Tymczasem o naprawdę szybkiej podróży do Tarnowa trzeba więc na kilka ładnych lat zapomnieć. Remont torów z Podłęża do Rzeszowa ma się zakończyć w 2015 roku. W tej chwili z Krakowa do Tarnowa jedzie się ponad 2 godziny” - czytamy na stronie krakowskiej rozgłośni.

Jakoś trudno mi uwierzyć, aby czas przejazdu można było skrócić z ponad 120 do 38 minut. Ale może nowa wicepremier, a zarazem minister rozwoju i transportu Elżbieta Bieńkowska jest faktycznie cudotwórczynią, jak twierdzi wiele zachwyconych nią mediów?


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News