Do niecodziennego pościgu policyjnego doszło w centrum Krakowa: funkcjonariusze zatrzymali kierowcę meleksa, który krążył po Rynku Głównym i nagabywał gości ogródków kawiarnianych do skorzystania z jego usług.
Kiedy Straż Miejska chciała wylegitymować namolnego meleksiarza, ten dodał gazu i podjął ucieczkę ulicą Grodzką w kierunku budynku magistrate przy placu Wszystkich Świętych. Tam w agresywny sposób wykrzykiwał swoje pretensje do urzędników i stróżów prawa, domagał się także natychmiastowej rozmowy z prezydentem profesorem Jackiem Majchrowskim.
Marek Anioł ze Straży Miejskiej powiedział dziennikarzom, że mężczyzna ten ma już w sądzie kilkadziesiąt spraw o różnego rodzaju wykroczenia z zakłócaniem porządku publicznego włacznie. Po tym incydencie został zatrzymany przez policjantów i przewieziony na komisariat.
Do tej pory nagabywanie osób (głównie turystów) przesiadujących w kawiarnianych i restauracyjnych ogródkach w centrum Krakowa, a zwłaszcza na Rynku Głównym i na Drodze Królewskiej stanowiło domenę żebraków oraz ludzi trudniących sie roznoszeniem ulotek. Dorożkarze, taksówkarze i kierowcy meleksów zachowują się spokojnie, reklamując swoje usługi w sposób kulturalny oraz nienachalny.
Tym większe zdziwienie wzbudziło zachowanie krewkiego meleksiarza, któremu może zostać cofnięta licencja na wykonywanie intratnego zajęcia, przynoszącego spore zyski szczególnie w letnim sezonie turystycznym, który trwa pod Wawelem dobrych kilka miesięcy.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE