KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 marca, 2024   I   08:42:50 AM EST   I   Marka, Wiktoryny, Zenona
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Prawa ołtarza i tronu

09 czerwca, 2007

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają powody do zaskoczenia. Kilku hierarchów Kościoła wypowiedziało bowiem podczas uroczystości Bożego Ciała dość ostre słowa pod adresem partii rządzącej.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają powody do zaskoczenia. Kilku hierarchów Kościoła wypowiedziało bowiem podczas uroczystości Bożego Ciała dość ostre słowa pod adresem partii rządzącej. Najdalej posunął się przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskup Józef Michalik, który bezceremonialnie skrytykował PiS (dostało się też przy okazji Platformie Obywatelskiej) za zbyt małą troskę o ochronę życia poczętego, pochwalił natomiast zdecydowaną postawę moralną w tej sprawie byłego marszałka Sejmu Marka Jurka.

Wystąpienie abp. Michalika mogło zdenerwować polityków PiS, ponieważ było bardzo konkretne. Polscy biskupi raczej rzadko mówią tak jasno i precyzyjnie, bo nie chcą być posądzeni o mieszanie się do polityki. Z tego punktu widzenia homilia przewodniczącego KEP była znaczącym wyjątkiem.

Nic dziwnego, że tak ostre napomnienie wywołało ożywioną dyskusję. Jolanta Szczypińska (PiS) uznała, że była to zbyt daleko posunięta krytyka partii rządzącej, Piotr Gadzinowski (SLD) uznał zaś, iż skoro Kościół odwraca się od braci Kaczyńskich, należy ogłosić bankructwo IV Rzeczypospolitej.

Od swoich wolno wymagać więcej. Tę dewizę zastosowali biskupi, dokonując swoistego podsumowania dotychczasowych rządów koalicji PiS-LPR-Samoobrona. Skoro głosi ona ideowe i programowe przywiązanie do wartości chrześcijańskich oraz powołuje się na społeczną naukę Kościoła, ma on prawo oczekiwać od niej przełożenia tych deklaracji na akty legislacyjne, zwłaszcza w dziedzinach będących przedmiotem jego szczególnej troski (ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, walka z ubóstwem, rola rodziny w życiu społecznym, wychowanie młodzieży) .

Episkopat ma wręcz ewangeliczny obowiązek napominać, przestrzegać i pouczać w sprawach wiary każdego katolika, a więc także ludzi sprawujących władzę, a nawet szczególnie ich, ponieważ mają oni ogromny wpływ na życie pozostałych obywateli. Czyż nie tak właśnie postępowali biskupi i wybitni kaznodzieje w I Rzeczypospolitej, by wspomnieć tylko księdza Piotra Skargę? Królowie i magnaci nagminnie wysłuchiwali od nich bardzo przykrych słów na temat swego postępowania, tyle że nie przedostawały się one tak szybko do szerokich kręgów społeczeństwa.

Politycy powinni być natomiast nieco bardziej ostrożni w górnolotnym ogłaszaniu swojej wierności chrześcijaństwu, gdyż bardzo łatwo jest im wykazać, że nie są wystarczająco konsekwentni i stanowczy w jej realizowaniu. W sztuce kompromisów, jaką jest polityka, trudno bowiem na co dzień zachować ewangeliczną zasadę: „niech wasza mowa będzie tak-tak i nie-nie, a co innego jest, od złego pochodzi”. Hierarchowie Kościoła muszą to zaakceptować, aczkolwiek ich dobrym prawem jest radykalizacja oczekiwań wobec takich partii, jak PiS, czy LPR.

Każdy gra w życiu publicznym przypisaną mu rolę, niekiedy dochodzi więc do naturalnego zwarcia, a nawet konfliktu między poszczególnymi instytucjami. Nie trzeba jednak wyciągać przy takich okazjach zbyt daleko idących wniosków, bo łatwo można się ośmieszyć.

Tym, co zdziwiło mnie i zasmuciło o wiele bardziej, były wyniki sondy ulicznej, przeprowadzonej przez jedną z telewizyjnych stacji na ulicach kilku miast. Uczestników procesji Bożego Ciała pytano, o czym była czytana kilkadziesiąt minut wcześniej Ewangelia i jak nazywa się biskup ordynariusz ich diecezji. Odpowiedzi pozwalają wyrazić poważne zwątpienie w powszechny i dogłębny katolicyzm Polaków.

Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski