KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   09:54:02 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Czy Miłosz zasługuje na pomnik?

27 maja, 2007

Nie ma lepszej metody na wywołanie w Polsce gorszącej awantury, niż zgłoszenie projektu wzniesienia pomnika komuś, kogo jakaś część społeczeństwa uważa za postać wysoce kontrowersyjną. A ponieważ poza wszelkimi podejrzeniami o działanie na szkodę ojczyzny i świętej wiary katolickiej jest nad Wisłą w zasadzie jedynie Jan Paweł II, więc praktycznie każda propozycja wzniesienia nowego monumentu gwarantuje ostry spór, który ze zrozumiałą ciekawością referują media.

Nagłośnienie polemik sprawia zaś, że bardzo szybko przybierają one na sile i włączają się w nie coraz to nowi ludzie oraz organizacje; dziennikarze proszą bowiem o wypowiedzi zarówno osoby uważane za moralne autorytety (czy są jeszcze w ogóle w Polsce takie?), jak i środowiska znane z tendencji do radykalizowania wszystkich problemów. Atmosfera gęstnieje więc i jest nieustannie podgrzewana, zacietrzewienie miesza się z nieuctwem, a emocje zastępuje rzeczową argumentację.
   
Tę wypróbowaną już wiele razy w ostatnich latach żenującą procedurę przechodzi obecnie Kraków z powodu upublicznienia projektu zbudowania u wylotu ulicy Wiślnej pomnika Czesława Miłosza. Kiedy tylko zgłoszona przez poprzedniego marszałka województwa propozycja przeniknęła do mediów, z protestem wystąpiły organizacje, które chciały kilka lat temu zagrodzić polskiemu nobliście o litewskim rodowodzie drogę do narodowego panteonu na Skałce. Odgrzały one teraz swoje stare argumenty o antypolonizmie i antykatolicyzmie autora "Ziemi Ulro" (wyciągając wyrwane z kontekstu, ale faktycznie niezbyt eleganckie jego sformułowania w tej materii) i zapowiedziały, że nie dopuszczą do uczczenia „kogoś takiego” w podwawelskim grodzie.
   
Natychmiast odezwali się obrońcy dobrego imienia Miłosza, apelując do swych antagonistów o opamiętanie i umiar. "Jeśli pomnika nie jest wart noblista, to kto na niego zasługuje?" - zapytali publicznie. "Czy mamy honorować kosmopolitę, który gardził Polską i  Polakami, natrząsał się z wiary, a w dodatku miał nie tak znów krótki romans z komunizmem? - odpowiedzieli pytaniem wrogowie autora "Doliny Issy".
   
Indagowani w tej kwestii ludzie pióra znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji, bo wyrażenie wątpliwości co do pomysłu budowy pomnika mogłoby im zostać poczytane jako próba umniejszenia zasług wielkiego kolegi, a poparcie byłoby odczytane w kategoriach odżegnywania się Bogu ducha winnych literatów od wszystkiego, co polskie. Nieśmiało sugerują więc, że lepsza byłaby może biblioteka albo dom kultury imienia Miłosza. Bo na pewno nie ulica, ani nie szkoła, skoro mieliśmy już całkiem niedawno niezłe awantury w obu tych przypadkach (także w Małopolsce).
   
Trudno przewidzieć, jak potoczy się i czym ostatecznie skończy dyskusja w sprawie pomnika. Kwestię pochówku poety na Skałce jednoznacznie rozstrzygnął Kościół, bo leżało to w jego kompetencjach. Nie sądzę jednak, by teraz chciał on z własnej woli pchać palce między nieswoje drzwi, zwłaszcza że jego hierarchowie nauczyli się już, iż wiele ich decyzji wcale nie jest powszechnie akceptowanych przez ogół wiernych.
   
Krakowski spór o pomnik Miłosza powinien stanowić przestrogę dla wszystkich, którzy mają zamiar  uczcić w Polsce jakiegokolwiek rodaka. Lepiej się chyba nie narażać. Skoro skutecznie oprotestowano ostatnio pomysł wzniesienia na Małym Rynku pomnika królowi Bolesławowi Wstydliwemu - i to nie tylko z uwagi na koszmarne projekty artystyczne, ale również z powodu jego podobno zbyt nikłych (poza lokacją Krakowa i to w dodatku na prawie magdeburskim) zasług dla I Rzeczypospolitej - to co dopiero mówić o kimś tak kontrowersyjnym jak Miłosz.
   
Aż strach pomyśleć, co będzie się działo, kiedy już wkrótce poszerzona zostanie krypta na Skałce i zaczną się burzliwe dyskusje po śmierci każdego potencjalnej jej lokatora, czy jego prochy nie zbezczeszczą tego świętego dla Polaków miejsca.

Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski