KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 27 września, 2024   I   01:19:15 PM EST   I   Damiana, Mirabeli, Wincentego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Skrzypaczka z Birkenau

17 czerwca, 2013

Nakładem wydawnictwa Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau ukazały się wspomnienia Heleny Dunicz-Niwińskiej, byłej więźniarki tego obozu, skrzypaczki w obozowej orkiestrze w Birkenau.

- Książka „Drogi mojego życia. Wspomnienia skrzypaczki z Birkenau” jest opowieścią o tragicznych losach rodziny, a szczególnie o czasach, gdy Helena Dunicz-Niwińska, jako więźniarka numer 64118, grała w kobiecej kapeli obozowej - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej szefowa wydawnictwa Jadwiga Pinderska-Lech.

KUP KSIĄŻKĘ >>>

„Autorka wspomnień w przedmowie wyjaśniła dlaczego dopiero teraz, w wieku ponad 90 lat, zdecydowała się je spisać. Przyznała, że po utracie rodziny, rodzinnego Lwowa i wolnej Polski, starała się zapomnieć o czasach przedwojennych i okupacji” - czytamy w depeszy PAP.

- Tych przeżyć nie dało się wyprzeć z pamięci. Wyryły się w niej i to bardzo wyraziście. Ostatecznym bodźcem do podjęcia decyzji spisania wspomnień stały się publikowane co jakiś czas szokujące wypowiedzi różnych ludzi, iż w niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau i w innych nie mordowano na skalę masową ludzi w komorach gazowych - powiedziała Dunicz-Niwińska dziennikarzowi PAP.

„Wspomnienia zaczęła od szczęśliwego dzieciństwa w Lwowie. Opisała też młodość i wybuch wojny, okupację sowiecką i niemiecką, naznaczoną mordami na Polakach, aresztowanie i deportację do obozu, a także pobyt za drutami, gdzie grała w orkiestrze. Kończy krótkim epilogiem opisującym czasy powojenne” - napisała PAP.

W swych wspomnieniach opisała moment, gdy trafiła do obozowej orkiestry jesienią 1943 roku. Stanęła wtedy przed więźniarką, Austriaczką żydowskiego pochodzenia, wybitną skrzypaczką Almą Rose, siostrzenicą Gustava Mahlera.

„Zapytała o moje umiejętności muzyczne. Bez słów położyła na pulpicie nuty, podała mi skrzypce. Zaczęłam grać swój egzamin o życie, a może tylko o jego lepsze warunki niż na bloku 25” - czytamy w jej książce, którą wzbogaciły rodzinne zdjęcia autorki, jej bliskich i obozowych pamiątek.

W orkiestrze grała aż do stycznia 1945 roku, kiedy Niemcy przenieśli ją do obozów Ravensbrueck oraz Neustadt-Glewe.

„Pierwszy koncert z udziałem siedmiu więźniów-muzyków odbył się w obozie Auschwitz I 6 stycznia 1941 roku. Obozowa orkiestra formalnie zaczęła istnieć w marcu tego roku. Bardzo szybko się rozrastała. W kwietniu liczyła już 30 muzyków. Grali marsze idącym do pracy kolumnom więźniów. W maju 1942 roku z orkiestry dętej, liczącej ponad 100 więźniów, wyłonił się 71-osobowy zespół symfoniczny. Byli w nim najlepsi instrumentaliści Europy - głównie Polacy, ale także Rosjanie, Czesi, Niemcy i Żydzi. Orkiestra istniała niemal do końca istnienia obozu. Lagerkapele działały także w obozie męskim (od sierpnia 1942 roku) i kobiecym (od 1943 r.) Auschwitz II-Birkenau i w podobozie Monowitz (od sierpnia 1943 r.). Wyzwolenia doczekała w maju 1945 roku. Wraz z koleżanką z obozu Jadwigą Zatorską wróciła do powojennej Polski, już bez ukochanego Lwowa. Zamieszkała u Zatorskich w Krakowie. Związała się zawodowo z Polskim Wydawnictwem Muzycznym” - napisała Polska Agencja Prasowa.


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News