KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 27 września, 2024   I   11:30:25 AM EST   I   Damiana, Mirabeli, Wincentego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kołchoz obok cmentarza

11 maja, 2013

Tuż przy grobach żołnierzy AK w białoruskich Surkontach powstanie duże kołchozowe gospodarstwo hodujące krowy - napisała „Gazeta Wyborcza”.

Mimo powszechnego oburzenia mieszkańców dyrekcja zakładu nie przejmuje się ich protestami.

„- Nie widzę w tym żadnego problemu” - powiedziała gazecie Swietłana Wilkiewicz, zastępczyni przewodniczącego kołchozu Boltiszki do spraw ideologii.

„GW” przypomniała, że Surkonty to maleńka wieś (kilka domów) niedaleko granicy białorusko-litewskiej. Tuż obok niej znajduje się polski cmentarz wojskowy, na którym spoczywają żołnierze Armii Krajowej. W związku z rozbudową kołchozu jego granice znacznie poszerzono, a rozkopaną ziemię dzieli dziś od cmentarza zaledwie 30 metrów.

„- Sąsiedztwo obory godzi w pochowanych w Surkontach polskich żołnierzy” - stwierdziła w rozmowie z „GW” prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz.

Przedstawiciele kołchozu nie widzą jednak żadnego problemu.

„- Gospodarstwo będzie oddalone od grobów o 50 m. Od strony cmentarza znajdzie się główna brama wjazdowa na jego teren. Podwórzowy wybieg dla krów będzie dalej” - wyjaśniła Wilkiewicz.

Mieszkańcy Surkont obawiają się jednak, że kołchozowe brudy rozszerzą się na teren cmentarza.

„Białoruskie władze nigdy nie ukrywały negatywnego stosunku do żołnierzy AK. Zgodnie z oficjalną historiografią nadal są oni uważani za bandytów, a tutejsze sądy nigdy nie zrehabilitowały żadnego ze skazanych za przynależność do AK” - czytamy w gazecie, która przypomina, że wojskowy cmentarz w Surkontach to jedyne na Białorusi miejsce, gdzie godny pochówek znaleźli Polacy, którzy zginęli w walce z Sowietami w latach 1944-54.

Na miejscowym cmentarzu spoczywa 35 akowców i dowodzący nimi legendarny podpułkownik Maciej Kalenkiewicz-„Kotwicz” (wcześniej zastępca dowódcy Wydzielonego Oddziału Wojska Polskiego majora Henryka Dobrzańskiego-„Hubala”) który z 72 podwładnymi stawiał 21 sierpnia 1944 roku czoła 32 pułkowi wojsk wewnętrznych NKWD, ginąc na polu walki.

„- Akowców pochowali mieszkańcy Surkont - w polu, tuż obok grobu powstańców styczniowych. W czasach ZSRR nie było żadnego oznaczenia, kto tu spoczywa. Ludzie się bali o tym mówić, ale wszyscy wiedzieli” - powiedziała gazecie mieszkanka wioski Janina Krecz.

Cmentarz powstał dopiero w 1993 roku.

„- Rozpadł się ZSRR, w kraju rządził wtedy Stanisłau Szuszkiewicz, była zupełnie inna atmosfera. Przy poparciu ówczesnego przewodniczącego kołchozu, zresztą Polaka, udało się zdobyć pozwolenie na odtworzenie cmentarza - wyjaśnił na łamach „GW” Tadeusz Gawin, w latach 90. prezes Związku Polaków na Białorusi.

Kiedy rok później prezydentem został Aleksander Łukaszenka, władze już nigdy więcej nie udzieliły zgody na powstanie kolejnego cmentarza czy jakiekolwiek upamiętnienie żołnierzy AK.

„W ubiegłym roku głośny skandal wywołała budowa ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego Bulbasz-Hall, tuż obok miejsca pochówku ofiar komunistycznych represji w Kuropatach pod Mińskiem. Szacuje się, że w latach 1937-41 NKWD zabiło i pogrzebało w tamtejszym lesie od 30 do 250 tys. ludzi. Kuropaty są również jednym z możliwych miejsc pochówku polskich oficerów z tzw. białoruskiej listy katyńskiej. Nie zważając na oburzenie części społeczeństwa, 100 metrów od miejsca kaźni i pochówku wre budowa. Już wkrótce ośrodek ma przyjąć pierwszych gości” - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News