KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 24 kwietnia, 2024   I   06:26:06 AM EST   I   Bony, Horacji, Jerzego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Rachunek za akcję \"Wisła\"

10 maja, 2007

Światowy Kongres Ukraińców chce, by Polska nie tylko przyznała, że przeprowadzona przez komunistyczne władze PRL w 1947 roku akcja „Wisła” wyczerpywała znamiona czystki etnicznej, ale by wypłaciła również odszkodowania jej ofiarom. To zaskakujące żądanie, zwłaszcza że polski Senat już w 1990 roku potępił akcję „Wisła”, chociaż niepodległa III Rzeczpospolita nie ma nic wspólnego z decyzjami podjętymi przez reżim PRL. Co ciekawe, z roszczeniami finansowymi występują nie władze suwerennej Ukrainy, ale organizacja, skupiająca ukraińską diasporę.

Represje i przesiedlenia, jakie spadły na polskich Ukraińców w 1947 roku nie przynoszą chluby organizatorom akcji „Wisła”. Warto jednak pamiętać, że była ona reakcją na zbrodnie, popełniane przez nacjonalistów spod znaku OUN-UPA. A te przyniosły Polakom o wiele więcej krwawych ofiar, aniżeli skutki wysiedleń ludności ukraińskiej.
   
Apel Kongresu z pewnością ożywi dyskusję nad krwawą historią stosunków między naszymi narodami. Nie mam nic przeciw dążeniu do ustalenia prawdy o nich, ale trochę dziwię się, że to właśnie Ukraińcy chcą ją wywoływać. Mając na sumieniu potworne zbrodnie, dokonane na Polakach podczas spełniających wszelkie kryteria ludobójstwa rzezi wołyńskiej, byłbym ostrożniejszy w wysuwaniu i nagłaśnianiu na cały świat żądań finansowych. A określanie akcji „Wisła” jako największej tragedii, „jaka spotkała naród ukraiński od czasu Wielkiego Głodu w latach 1932-1933 oraz strasznych cierpień epoki II wojny światowej” wydaje się całkowitym nieporozumieniem i historycznym fałszem.
   
Polacy nigdy nie domagali się od niepodległej Ukrainy wypłacenia odszkodowań za wymierne straty, poniesione w okresie wojny i lat powojennych z rąk partyzantów UON-UPA, chociaż były to działania podejmowane w imieniu państwa i narodu, a nie narzuconego siłą ustroju. Akcję „Wisła” organizowali natomiast ludzie realizujący nie polską, lecz sowiecką rację stanu. Mimo to nie mieliśmy żadnych problemów z przeproszeniem za jej przebieg i skutki, gdy tylko odzyskaliśmy suwerenny byt państwowy.
   
Z zainteresowaniem będę czekał na to, jak potraktują ów apel władze Ukrainy, do których jego autorzy zwrócili się z prośbą, by uczynił z ich postulatów „istotną część stosunków ukraińsko-polskich”. Gdyby to życzenie zostało spełnione, przyszłość relacji między naszymi krajami nie wyglądałaby zbyt optymistytcznie.

Jerzy Bukowski
Magazyn "Centrum"