KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 27 września, 2024   I   07:27:47 AM EST   I   Damiana, Mirabeli, Wincentego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Za 3 grosze do sądu

03 marca, 2013

Jest takie stare powiedzenie: \"grosz do grosza, a będzie kokosza\". Wiele mówi się także o konieczności poszanowania finansów publicznych, czyli skrupulatnego pochylania się urzędników państwowych i samorządowych nad każdą - bynajmniej nie przysłowiową - złotówką.

W myśl tych zasad postanowił postąpić wójt małopolskiego Dębna Grzegorz Brach, który oskarżył jednego z mieszkańców o kradzież prądu wartości… 3 groszy.

Jak poinformowały media, w czasie posiedzenia gminnej komisji nagrywający jej obrady Jacek Legutko miał podłączoną do urzędowego gniazdka kamerę.

Wójt nie zaprotestował przeciw uwiecznianiu posiedzenia, ale uznał zasilanie kamery gminnym prądem za ewidentną kradzież, którą zgłosił organom ścigania.

„- To było przestępstwo. Gdybym ja tego nie zrobił, ktoś mógłby mi zarzucić, że nie zareagowałem na złamanie prawa. Nie można bez zezwolenia zarządcy budynku pobierać nielegalnie prądu z urzędu” - tłumaczył na łamach „Faktu”.

Mimo że stratę wyceniono na zaledwie około 3 groszy, sprawa trafiła już na miejscową policję i do tarnowskiej prokuratury.

„- Postępowanie ma na celu ustalenie, czy faktycznie doszło do naruszenia prawa i nielegalnego poboru energii, a jeżeli tak, to czy takie zachowanie jest społecznie szkodliwe w stopniu większym niż znikome” - powiedziała gazecie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Elżbieta Potoczek Bara.

„Fakt” ustalił, że to nie pierwsze spięcie Legutki z wójtem, bo już wcześniej pokłócili się  oni o plany zagospodarowania przestrzennego. Ten pierwszy (z zawodu inspektor budowlany), który kiedyś współpracował z urzędem, teraz zarzuca drugiemu, że uprawia samowolkę budowlaną.

„-  Nie mamy planu zagospodarowania i to jest problem Natomiast sprawa z pobraniem prądu jest po prostu komiczna. Chciałem zapłacić za ten prąd. Kamera była podłączona do gniazdka tylko przez kilkanaście minut” - wyjaśnił gazecie Legutko.

Wójt jest jednak stanowczy i nie zamierza ustąpić:

„- Zakładam, że jeśli pan Legutko nie popełnił żadnego przestępstwa postępowanie zostanie umorzone. Jestem natomiast wójtem i muszę stać na straży prawa” - powiedział „Faktowi”.

Że też tej sceny nie doczekał Stanisław Bareja!

\"\"Jerzy Bukowski
z Krakowa dla Portalu www.Poland.us