KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 27 września, 2024   I   03:28:21 AM EST   I   Damiana, Mirabeli, Wincentego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ślady po wojnie

05 stycznia, 2013

Czy pamiątki po II wojnie światowej w postaci \"strzałek\", czyli niemieckich oznaczeń pokazujących wejścia do schronów przeciwlotniczych powinny zniknąć z krakowskich kamienic? A co z wybudowanymi przez okupantów (często rękami zmuszonych do pracy Polaków) betonowymi zaporami przeciwczołgowymi, bunkrami, czy tzw. odbryskami po bombardowaniach?

Reporter Radia Kraków-Małopolska Karol Surówka ustalił, że te ślady nie są prawnie chronione i dlatego już niedługo mogą zniknąć z miejskiego pejzażu. Sprzeciwiają się temu jednak miłośnicy militariów i fortyfikacji. Także rzeczoznawca ministra kultury i dziedzictwa narodowego w dziedzinie zabytków techniki doktor Krzysztof Wielgus uważa, że nie wolno ich zamalowywać, aczkolwiek trudno powstrzymywać właścicieli "ozdobionych" nimi kamienic, jeśli chcą je wyburzyć; wtedy napisy muszą zniknąć lub trzeba je przenieść.

"W 1943 roku, kiedy Kraków stanął przed realnym zagrożeniem nalotu bombowego, Niemcy zaczęli więc budować schrony. Nakazali też, by każdy dom w dzielnicy niemieckiej (dzisiejsze Grzegórzki) wyposażony był we wzmocnioną piwnicę. Wyjścia awaryjne z tych piwnic oznaczane były białymi strzałkami oraz napisem <NA> od niemieckiego <Notausgang>.
Wiele z tych strzałek zachowało się do dziś. Miejscami widać też białą literę <V> jak <Victoria>, którą Niemcy malowali w przekonaniu o zbliżającym się zwycięstwie. Z tamtych czasów zachowało się też kilkanaście schronów przeciwlotniczych (m.in. pod dzisiejszym parkiem Krakowskim) czy betonowych zapór przeciwczołgowych (np. w okolicy dworca w Płaszowie)" - czytamy na stronie internetowej krakowskiej rozgłośni.

Dr Wielgus uważa, że ponieważ świadków tamtych wydarzeń ubywa, należy chronić "namacalne" pozostałości wojny w postaci takich właśnie napisów, a także przynajmniej niektórych bunkrów i zapór. On, jak i wielu innych miłośników historii, stara się więc o wpisanie części z nich do rejestru zabytków.

\"\"Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us