KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 27 września, 2024   I   01:13:07 AM EST   I   Damiana, Mirabeli, Wincentego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Order dla \"Ponurego\"

13 grudnia, 2012

Prezydent Bronisław Komorowski wręczył rodzinie pułkownika Jana Piwnika-\"Ponurego\" nadany mu pośmiertnie Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski - poinformowała Polska Agencja Prasowa.

-To wielkie wyróżnienie, że mogę przywołać tę postać i nagrodzić ją w imieniu niepodległego państwa. Dla mnie "Ponury" jest symbolem trudnej, dramatycznej, jednocześnie prowadzonej w sposób niesłychanie umiejętny, walki o Polskę. Odczuwam to jako wielkie wyróżnienie - dla mnie, jako człowieka Solidarności - że mogę po wielu latach, w sposób szczególny przywołać tę postać i nagrodzić ją w imieniu wolnego, niepodległego państwa polskiego. Właśnie w tym ponownym odrodzeniu Polski miał swój udział "Ponury", gdy za Polskę walczył, ginął, a także przez kilkadziesiąt lat powojennych, gdy jego postać była wypychana z pamięci polskiej. Trwał i budował naszą wolę i nadzieję na ponowne odzyskanie wolności - powiedział prezydent.

W tym roku minęła setna rocznica urodzin Jana Piwnika-"Ponurego" - przedwojennego policjanta, żołnierza kampanii jesiennej 1939 roku, jednego z pierewszych cichociemnych, uczestnika akcji "Wachlarz", szefa Kierownictwa Dywersji Okręgu Radomsko-Kieleckiego Armii Krajowej, legendarnego dowódcy partyzanckich zgrupowań walczących w Górach Świętokrzyskich, a później VII batalionu 77. pułku piechoty AK na Nowogródczyźnie, gdzie zginął 16 czerwca 1944 roku pod Jewłaszami nad Niemnem w ataku na niemieckie bunkry. Został pochowany na wiejskim cmentarzu w pobliskiej wsi Wawiórka. 

Jan Piwnik odznaczony był Srebrnym Krzyżem Orderem Virtuti Militari oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Pośmiertnie mianowany został majorem.

"O <Ponurym> nie można było mówić i pisać przez wiele lat po wojnie. Nawet po 1956 r. nie brakowało takich, którzy starali się nie dopuścić do popularyzacji tej postaci. Byli żołnierze <Ponurego> przez długi czas daremnie zabiegali o sprowadzenie jego prochów z Białorusi do kraju i godne ich pochowanie na ojczystej ziemi. Udało się to dopiero w 1987 r. Prochy <Ponurego> ekshumowano z cmentarza w Wawiórce i złożono w klasztorze w Wąchocku. W pogrzebie prochów "Ponurego" uczestniczyli jego dawni podkomendni, a także byli żołnierze Armii Krajowej z innych zgrupowań. Stawiło się wtedy 70 pocztów sztandarowych różnych formacji AK. Urna ze szczątkami legendarnego dowódcy umieszczona została na chłopskim wozie wymoszczonym jedliną, przykryta czerwono-czarną, tradycyjną zapaską świętokrzyską i przewieziona na Wykus, w samo serce Puszczy Jodłowej, gdzie znajduje się sanktuarium partyzanckich oddziałów Armii Krajowej. 12 czerwca 1988 r. umieszczono ją w murach średniowiecznego klasztoru cystersów w Wąchocku" - czytamy w depeszy PAP.

Miałem zaszczyt prowadzić kondukt pogrzebowy z ramienia niejawnego Ruchu Harcerskiego Rzeczypospolitej, któremu organizację całej ceremonii powtórnego pochówku "Ponurego" powierzyli jego dawni podwładni.

W związku z 100. rocznicą urodzin Jana Piwnika (31 sierpnia 1912 roku) minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podjął decyzję o pośmiertnym awansowaniu go do stopnia pułkownika WP. Jest to akt uhonorowania jego zasług w walkach o niepodległość Polski.

Najwięcej dla spopularyzowania postaci bohaterskiego partyzanta zrobił Cezary Chlebowski w swojej książce pt. "Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie". Jako tytuł wziął ostatnie słowa "Ponurego", wypowiedziane przez niego po otrzymaniu śmiertlenej rany pod Jewłaszami.

Według Wojciecha Koenigsberga, autora książki pt. "Droga <Ponurego>. Rys biograficzny majora Jana Piwnika" Piwnik był doskonałym wojskowym i wielkim patriotą, który od wczesnej młodości wykazywał ogromne przywiązanie do historii i tradycji.

"Był dowódcą, który dbał o najmniejszy szczegół, o najbardziej podstawowe sprawy, jak prowiant czy wyposażenie. Dbał o każdego żołnierza, bardziej nawet troszczył się o tych najniższych stopniem. Ponieważ wychował się na wsi, która jak wiadomo nie była zbyt bogata, wiedział, że nie można ludności wiejskiej zabierać np. żywości bez zapłaty. Nigdy nie dopuszczał w swoim oddziale do grabieży na cywilach. Do końca walczył, by zachować honor partyzanta i AK-owca. Był jednym z najwybitniejszych i najwspanialszych dowódców partyzanckich" - napisał Koenigsberg.

\"\"Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us