KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 23 kwietnia, 2024   I   12:53:52 PM EST   I   Ilony, Jerzego, Wojciecha
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Radosne ptaki

30 listopada, 2012

Krakowianie chcą chronić drobne ptaki żerujące na terenie miasta. Zamierzają robić to w radosnej konwencji happeningu, zabawy i współpracy.

- Pragniemy przywrócić właściwą proporcję populacji ptaków miejskich. Z dużych miast zniknęły wróble, sikorki i inne drobne ptaszki. Ocieplanie budynków przepędziło również jeżyki, z których każdy swoim pracowitym dziobem likwiduje codziennie 2 tysiące komarów - powiedział krakowskiemu portalowi „Gościa Niedzielnego” Waldemar Domański - dyrektor Biblioteki Polskiej Piosenki, inicjator powstania Asocjacji Promotorów Radosnego Ptaka.

Powrotowi ptaszków będą sprzyjać budowa i montaż specjalnych budek lęgowych.

- Nie handlujemy budkami, a jedynie polecamy ich zakup lub własnoręczne wykonanie. Można je zawiesić na dowolnym drzewie. Polskie prawo tego nie zabrania. Budki przybijamy gwoździem, który, wbrew pozorom, nie szkodzi drzewu. Przywiązywanie lub okręcanie drutem bądź sznurem pnia to błąd - dodał Domański w rozmowie z Bogdanem Gancarzem z „GN”.

„Do Asocjacji może przystąpić każdy, kto pisemnie oświadczy, że jest z natury wesoły i posiada niebanalne poczucie humoru (oświadczenia należy wysyłać pod adresem: dyrektor@bibliotekapiosenki.pl) oraz kupi (ok. 40–50 zł) odpowiednią budkę lęgową” - czytamy w portalu „Gościa”.

- Liczymy na to, że dzięki wam już wkrótce polskie miasta wypełni ptasi świergot. Obecnie w większości miejskich parków i ogrodów słychać odgłosy latających „ptasich superfortec” takich, jak wrony, sroki i gawrony, które dodatkowo bezkarnie bombardują nasze dzieci, żony i matki. Ich „pociski” dosięgają również pleców polskich i zagranicznych mężów, dziadków i niezrzeszonych - powiedział Domański.

Do Asocjacji przystąpili już m.in.: Zofia Gołubiew - dyrektor Muzeum Narodowego, Kazimierz Madej - szef kabaretu „Loch Camelot” i ojciec Jan Maria Szewek OFM, rzecznik prasowy franciszkanów.

- To szczytna akcja. Kiedyś, czekając na Salwatorze na przyjazd busa, widziało się wiele wróbli. Teraz znikły, ustępują miejsca gołębiom i srokom - skomentowała ten pomysł Ewa Bielcowa z podkrakowskiej Dąbrowy Szlacheckiej.

Każda tego typu akcja, zwłaszcza jeśli prowadzona z humorem i na luzie, zasługuje na uznanie oraz poparcie.

\"\"Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us