KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 20 września, 2024   I   10:48:29 AM EST   I   Eustachego, Faustyny, Renaty
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Czy wyjedziemy na Nosal także w lecie?

28 maja, 2012

Wiele wyciągów krzesełkowych w górach funkcjonuje wyłącznie w sezonie zimowym, wożąc głównie narciarzy i snowboardzistów. Część z nich mogłaby jednak działać także latem, stanowiąc nie lada atrakcję dla turystów i pomagając im dostać się w wyższe rejony Tatr, Beskidów, czy Karkonoszy.

O zgodę na uruchomienie takiego właśnie wyciągu na Nosal zwrócili się ostatnio do dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodwoego jego właściciele. Gdyby ją uzyskali, ten popularny, położony bardzo blisko centrum Zakopanego szczyt byłby wreszcie dostępny także dla osób starszych i niepełnosprawnych, a dodatkowo udałoby się zebrać pieniądze na modernizację mocno przestarzałej kolei (lada moment nadzór techniczny może zabroni jej użytkowania).

Dyrektor Parku Paweł Skawiński widzi i plusy, i minusy pomysłu.

- Tak naprawdę jedyna możliwość myślenia o krzesełkach na Nosalu to jest kolej o ruchu obwodowym, czyli kolej widokowa, z której się nie zsiada. Wtedy oddziaływanie na przyrodę jest minimalne, a właściwie żadne. Wyjazd na Nosal to piękna podróż wśród jodeł, świerków i buków, a z kolei zjazd krzesełkiem w dół to cudowny widok na kotlinę zakopiańską - powiedział na antenie Radia Kraków-Małopolska.

Wedle Skawińskiego uruchomienie wyciągu latem spowoduje, że zamiast dotychczasowej garstki turystów na Nosalu mogłyby pojawić się tłumy, co groziłoby dewastacją przyrody. Podkreśla również, że aby pasażerowie mogli z górnej stacji kolejki przejść na szczyt trzeba by wykonać odcinek szlaku, a to wiąże się ze sporymi formalnościami. Rozmowy w tej sprawie trwają.

W pełnych wyciągów gondolowych oraz krzesełkowych Alpach część z nich jest czynna również w lecie. I nie mam na myśli tych, które obsługują szusujących na lodowcach od czerwca do września miłośników białego szaleństwa. Z wielu niżej położonych korzystają rowerzyści oraz amatorzy pieszych wędrówek. Nikomu to nie przeszkadza, nie cierpi na tym ani tamtejsza flora, ani fauna.

Czy dyrekcja TPN podąży alpejskim śladem?

Jerzy Bukowski
\"\"