KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 20 września, 2024   I   09:43:12 AM EST   I   Eustachego, Faustyny, Renaty
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Apostata Palikot

21 maja, 2012

Poseł Janusz Palikot nie ustaje w działaniach, które bardziej kojarzą się z happeningami niż z polityką. I wie, co robi, ponieważ zawsze może liczyć na zainteresowanie mediów.

Tak właśnie było w sobotę, kiedy ogłosił przed pałacem arcybiskupów krakowskich akt apostazji, czyli oświadczenie woli opuszczenia kościoła rzymskokatolickiego. Był to końcowy moment zainicjowanego przez Ruch Palikota i portal apostazja.pl Tygodnia Apostazji. Nie odważył się jednak na przybicie go w tym miejscu, ponieważ przed wejściem ustawili się młodzi ludzie o wyraźnie nieżyczliwym nastawieniu do lubelskiego parlamentarzysty. Zawiesił więc akt apostazji  na drzwiach znajdującej się po drugiej stronie ulicy Franciszkańskiej bazyliki oo. Franciszkanów. Wkrótce został on zerwany przez zdenerwowanego jego akcją krakowianina.

Palikot wyjaśnił dziennikarzom, że podjął tę decyzję po rocznych rozważaniach, ponieważ - według niego - Kościół w Polsce cechuje "niesamowita pazerność finansowa",  "niezdolność do oczyszczenia się pod względem etycznym czy moralnym" oraz "polityczno-partyjny charakter".

- A zatem skrajny materializm, upadek etyczny, upartyjnienie Kościoła powodują, że ja w tym kościele być nie mogę. Nie mogę się zgodzić na to, żeby moja obecność tam była wykorzystywana do tych niecnych celów - powiedział (wszystkie cytaty za depeszą Polskiej Agencji Prasowej), prosząc swoich bliskich o zrozumienie dla swojej decyzji.

Podkreślił także potrzebę publicznego zakwestionowania feudalnej procedury, w której "akt chrztu nie jest własnością tego, który został ochrzczony, ale własnością kościoła", a "ksiądz określa warunki, na jakich może mi wydać dokument, który dotyczy mojej osoby". Określił to jako metody z głębokiego średniowiecza, a przecież obecnie żyjemy w całkiem innym świecie, w którym "Kościół ma być instytucją obywatelską, demokratyczną".

Pytany przez dziennikarzy, dlaczego akt apostazji ogłosił w Krakowie, Palikot wyjaśnił, iż zadecydowała o tym symbolika:

- Kościół otwarty, do którego należał kościół krakowski prof. Tischnera, Karola Wojtyły, Bonieckiego i "Tygodnika Powszechnego", jest w głębokiej defensywie, jest słaby. Można powiedzieć, że zdominowany został przez Rydzyka, Michalika, Sławoja Głodzia; jest to kościół zamknięty, ksenofobiczny. Ludzie ci się podszywają pod dziedzictwo Karola Wojtyły. Jestem pewien, że Karol Wojtyła, gdyby przyszedł drugi raz na świat, nie chciałby być w kościele Sławoja Głodzia, Rydzyka i abpa Michalika. To nie jest kościół, o który chodziło Karolowi Wojtyle.

Drugi powód wiązał się z tym, że - jak wyjaśnił - miał wcześniej zaplanowany na ten dzień pobyt w Krakowie, a poza tym "tu został pochowany wbrew woli społeczeństwa Lech Kaczyński i wcześniej czy później musi to być zmienione". Mówił też o całkowitym podporządkowaniu kościoła Prawu i Sprawiedliwości.

Być może Janusz Palikot chciał nawiązać do słynnego gestu Marcina Lutra, ale jego akcja nie spotkała się z pozytywnym przyjęciem przypadkowych świadków. Indagowani przez dziennikarzy mieszkańcy podwawelskiego grodu nie szczędzili mu słów krytyki, wymownie pukając się w głowy.

Jerzy Bukowski
\"\"