LOT frontem do pasażerów

- Po prostu wsłuchujemy się w głosy naszych pasażerów, dzięki którym istniejemy. Wiemy, że dla wielkiej liczby Polaków w Ameryce możliwość osobistej wizyty w biurze „Lotu” miała znaczenie. Była także rodzajem satysfakcji eksponowanej wobec innych grup etnicznych. Trudno bowiem znaleźć renomowaną linię międzynarodową, która nie ma swego miejsca, jakie można odwiedzić. Taka absencja postrzegana jest jako kuriozalna… - mówi rzecznik narodowego przewoźnika Adrian Kubicki. 

Jak dodaje:

- Koszty funkcjonowania każdy przewoźnik stara się ciąć, ale powinno to być robione z głową i poszanowaniem oczekiwań pasażerskich. Dlatego już czynione są przygtowania do powrotu PLL LOT także w postaci obecności bezpośredniej obsługi. Nie bez znaczenia są też rekordowe wyniki finansowe uzyskiwane przez linie, ale nie jest to jedyny argument. Naszą siłą zawsze byli nasi pasażerowie, ich zadowolenie i lojalność wobec LOT-u. Takich wartoście nie można lekceważyć. Chcemy dawać czytelne tego dowody.

Mówił o tym w weekendowym wywiadzie na naszych łamach prezes LOT-u Rafał Milczarski. Jak się dowiadujemy niebawem przedstawiciel ścisłego kierownictwa PLL LOT odwiedzi Nowy Jork.