KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 marca, 2024   I   05:30:15 AM EST   I   Anieli, Kasrota, Soni
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Informacje polonijne ze świata

Stojąc u początków

16 maja, 2007

11 maja, w Jamestown (Virginia), nastąpiło oficjalne rozpoczęcie obchodów 400- setnej rocznicy powstania pierwszej osady w Stanach Zjednoczonych. W tym pięknym, zabytkowym zakątku, każdego miesiąca tego roku odbywają się uroczystości i imprezy rozrywkowe, związane z rocznicą. Jednakże ten weekend był wyjątkowy.

Jamestown było osiemnastą z kolei próbą oswojenia dzikiej, amerykańskiej ziemi przez Brytyjczyków, i pierwszą, która się udała. W pierwszej eskapadzie, w 1607r. przypłynęło tam 30 marynarzy i 104 przyszłych osadników, którzy na cześć ówczesnego króla Anglii, Jakuba I, nadali osadzie nazwę Jamestown. Kilka miesięcy później, kiedy dowództwo nad kolonistami w Virginii przejął legendarny kapitan John Smith, przypłynęli kolejni ochotnicy. Jak podają źródła, w głównej mierze byli to „Polacy, Holendrzy i Niemcy”, wyspecjalizowani w produkcji szkła, smoły i potażu. Mimo, że wciąż brakuje nam szczegółowych danych, najprawdopodobniej byli to rzemieślnicy z Pomorza, z okolic Gdańska i Elbląga, zwerbowani przez królewską spółkę akcyjną „ Virginia Company of London”.

Dziś Jamestown należy do parku narodowego „Virginia’s Colonial National Park”, i stanowi jego ogromną atrakcję. Zwiedzający mogą obejrzeć fragmenty oryginalnej zabudowy, pierwszą studnię i groby osadników. Niedaleko centrum- replikę portu, statków i domu zebrań Powhatanów. Mogą się również dowiedzieć o tym, jak radzili sobie dzielni przybysze, w całkowicie surowym i nieznanym otoczeniu. Przez kilkadziesiąt lat, życie w osadzie było pasmem krwawych walk z Indianami, oraz zmaganiem się z żywiołem wody i nieprzemierzonych lasów. Ciekawostka jest, że w celu zachęcenia nowych ochotników do wyjazdu, Kompania Wirginijska wysyłała co jakiś czas do Jamestown "młode, przystojne i poprawnie wykształcone kobiety" jako ewentualne żony dla tamtejszych kawalerów.
Organizatorzy rocznicy, w miniony weekend byli doskonale przygotowani na wielką liczbę turystów, przedstawicieli organizacji społecznych i politycznych. Honorowym gościem była brytyjska królowa, Elżbieta II, dla której przybyło wielu zamerykanizowanych obywateli „Starego Kontynentu”.

Wspaniałą organizacją wykazali się również przedstawiciele Polonii chicagowskiej, którzy już od dawna przygotowywali się do tych uroczystości. Głównym promotorem rocznicy w Chicago, i pomysłodawcą wyruszenia do dzikiej Virginii był Dariusz Jakubowski, dziennikarz „Dziennika Związkowego”. Efekty przygotowań można było podziwiać choćby podczas parady 3- majowej, gdy PACBA przedstawiła, perfekcyjnie wykonane, repliki polskich domów w Jamestown. Ta organizacja (Wolter Bochenek, Lester Surowiec, Marta Rog, Lucjan Niemiec) przygotowała również foldery w języku polskim i angielskim, które przypominały wkład Polaków w budowę osady, oraz koszulki, na których widniały nazwiska pierwszych rodaków w Jamestown. PACC reprezentował jej Vice prezes, Stanley Nowak, którego firma (Integra Insurance)  była sponsorem polonijnych obchodów. Prezesi niezmordowanie udzielali wywiadów, zarówno dla mediów polonijnych( Polsat, Radio 1030 i Polishnews), jak i najwiekszych mediow  amerykańskich. Wielkie zainteresowanie turystów i fotografów wzbudzał także oddział Ułanów, na czele z Edwardem Cyranem, dzierżący (w upale 98 stopni F) dwie flagi: amerykańską i polską. Obok tych grup pojawiły się niezastąpione „Sokoły” ( Magda „Dzika” Huk), na harleyach, które w ciągu jednego dnia (dokładnie 20 godzin) przebyły 900 mil, aby wziąć udział w obchodach. Trudy dalekiej podróży, wiodącej przez sześć stanów wynagrodziła dzielnej Dwudziestce (19 osób plus pies), pamiątkowa tablica, z uwiecznionymi przed laty nazwiskami pierwszych Polaków w Ameryce, a ufundowana przez organizację „ Polish Falcons of America” (Polskie Sokoły Ameryki). Ten zbieg okoliczności stał się symbolicznym potwierdzeniem, że tak samo jak przed laty w Jamestown, u odważnych zdobywców, tak  teraz na terenie całej Ameryki Północnej, w nas, współczesnych Polakach, płynie ta sama krew.

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu »

Monika Lewinska i Bogdan Wegrzynek Chicago