KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   09:40:19 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Fotoreportaże polonijne

Spotkanie młodzieży z Papieżem Benedyktem XVI - 19.04.2008

27 kwietnia, 2008

Tym razem nie będzie to relacja z Chicago, bowiem z biurem podróży Saint Bernard Travel (organizacja na piątkę z plusem), ja i 50 innych osób (głównie młodzieży) udaliśmy się na pielgrzymkę do Yonkers pod Nowym Jorkiem, by uczestniczyć w sobotę, 19 kwietnia, w spotkaniu młodzieży i seminarzystów z Papieżem Benedyktem XVI. Za pare dni napiszę parę słów o samym Nowym Jorku (byliśmy w nim przejazdem) i więcej o kolejnym POLSKIM miejscu w USA - Amerykańskiej Częstochowie.

Wracając do spotkania Papieża z młodzieżą... nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że pomimo tak silnych na młodych ludzi nacisków ze strony lewicowych mediów, tak wszechobecnego relatywizmu moralnego, pomimo tych ciągłych prób wykreowania "nowego laickiego człowieka" - wyznawcy aborcji, eutanazji, nowej "religii" - tolerancji dla wszystkiego (nawet co złe), pomimo tego ciągłego "róbta, co chceta", jest młodzież, dla której wiara jest ogromną wartością.

To się widziało i czuło na terenie Saint Joseph Seminary. Co ciekawe, przecież w tym miejscu zgromadziła się młodzież pochodzącą z różnych kultur, z różnych miejsc Ameryki i świata, o różnym kolorze skóry, ale wszyscy oni śpiewali, bili brawo i chcieli być jak najbliżej Papieża.

W naszym dzisiejszym świecie nabrzmiałym od konfliktów, pełnym tragicznych wydarzeń, które są szczególnie eksponowane przez media, w tym świecie pełnym kłamstwa, potrzebujemy przewodnika, niezwykłego przewodnika, bo umiejącego do siebie przyciągnąć młodzież i wskazać jej prostą drogę. Papież Benedykt XVI ma ten dar! Zobaczycie to na zdjęciach.

Może jeszcze o czymś, co mi szczególnie utkwiło w pamięci. Jeszcze przed przyjazdem Papieża, prowadzący część artystyczną chłopak, wymieniając przeróżne miejsca w Stanach, pytał zgromadzonych: "Czy ktoś tu jest z...?". W pewnym momencie, gdy brakło mu już amerykańskich miast, zapytał, czy jest tu ktoś z Chin. Kamera pokazała jednego (pewnie było ich więcej) młodego człowieka, który uniósł rękę ze znakiem "V" - Zwycięstwa. Dostał od swoich rówieśników wielkie brawa. Pomyślałem sobie, jeśli w tak represyjnym kraju, jakim są komunistyczne Chiny, są ciągle wyznawcy Chrystusa, to nikomu nie uda się Go wyrzucić i z naszego kraju.

Gorąco pozdrawiam,
Jurek Pasternak

Galeria