KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   09:52:14 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Fotoreportaże polonijne

Msza jazzowa - tylko w Krakowie Dzień Zaduszny trwa dwa dni

06 listopada, 2014

Ten drugi dzień poświecony jest pamięci jazzmanów. Wspominamy między innymi: Louisa Armstronga, Elle Fitzgerald, Duka Ellingtona, Georga Gershwina, kpt pil Glenna Millera, Janis Joplin, Jimi Hendrixa czy Czesława Niemena, Tadeusza Nalepę i Andrzeja Zauchę, Jarosława Śmietanę, Andrzeja Jakubca i wielu innych.

Jazzowy Dzień Zaduszny zaczyna się wieczorem, kiedy ze wszystkich stron Krakowa do Dominikanów schodzą się ludzie aby modlić się za muzyków. W gościnnych ławkach Bazyliki pw św., Trójcy zasiadają obok siebie pamiętający jak w szkole przy ul. Królowej Jadwigi w 1954 r zabrali się muzycy grający synkopowaną muzykę i jej miłośnicy. Po raz pierwszy po nocy czasów stalinowskich wspólnie się nią cieszyli. To jest jedno z niewielu miejsc gdzie wieź międzypokoleniowa jest autentyczna.

Msza jazzowa ma również wymiar ekumeniczny. Większość jazzmanów to przecież protestanci .

Głównym „ministrantem” i inicjatorem krakowskiej mszy jazzowej jest Jan Budziaszek, jedna z najciekawszych postaci polskiego środowiska muzyków jazzowych. Prawie 30 lat temu znalazł wsparcie i zrozumienie o ojca Rafała Skibińskiego OP niezapomnianego duszpasterza krakowskiego.

Po mszy stary gotycki kościół wypełnił się dźwiękami standardów jazzowych granych przez najlepszych krakowskich muzyków. Koncert otworzył niezapomniany Jerzy Bożyk albo jak kto woli Boży Jerzyk. Ryszard Styła, jeden z najlepszych gitarzystów jazzowych, zagrał dwa utwory ku pamięci kolegi po fachu Jarosława Śmietany. Nie zabrakło młodych ludzi wchodzących w świat jazzu.

Spotkanie zakończył Marsz Świętych zagrany przez najbardziej krakowski z grających pod Wawelem Big Bandów Boba Jazz Band.

Dla wielu dominikańska Msza Jazzowa od 28 lat jest najważniejszą częścią Krakowskich Zaduszek Jazzowych - najstarszej imprez jazzowych na świecie. Sam w latach osiemdziesiątkach przyjeżdżałem z Lublina do Krakowa aby być z jazzmanami - symbolem wolności.

Tekst i fot: Robert Springwald

Galeria