- Home >
- STYL ŻYCIA >
- Trochę historii
Kłodzko twierdza: „Dziennik Polonijny” szukał ducha Sobiesława
16 maja, 2025
Ewa Michałowska-Walkiewicz

Twierdza Kłodzko, jest do chwili obecnej dobrze zachowanym systemem obronnym z okresu XVII i XVIII stulecia. Pierwsza wzmianka o jej istnieniu oraz istnieniu grodu obronnego na Górze Fortrecznej Kłodzka, pochodzi z relacji czeskiego kronikarza jakim był Kosmas.
Szereg drewnianych budynków
Jak wiemy, początkowo w miejscu dzisiejszego miasta w dobie średniowiecza, pobudowany był szereg drewnianych budynków otoczonych również drewnianą palisadą tworząc w ten sposób osadę. Niestety spalił tę osadę rozjuszony gniewem czeski książę Sobieslaw Krępy w roku 1114. Chciał on rządzić tym terenem, ale niestety nie udało mu się tego dokonać. Mijały lata...i udręczony wyrzutami sumienia Sobiesław, odbudował gród w 1129 roku i osadził w nim swojego znajomego kasztelana Gronzatę.
Przełom wieków
Na przełomie XIII i XIV stulecia, gród ten został rzecz jasna przebudowany, tym razem przez polskiego księcia Henryka Probusa. Przebudowując ten gród, wzniósl on przy okazji warowny zamek. Był on siedzibą jak nie trudno się domyśleć, przedstawicieli śląskiej linii Piastów.
Czasy Dobrego
Za czasów panowania na tych terenach Henryka Dobrego, a także Bolka Zębickiego z linii polskich Piastów, zamek ten stał się komfortową rezydencją, stanowiącą okazałą siedzibę hrabstwa kłodzkiego. W jej skład obok pomieszczeń mieszkalnych wchodziła kaplica oraz kościół pod wezwaniem św. Wacława i św. Marcina. Na uwagę zasługuje fakt, iż cały zamek czerpał wodę z pięciu studzienek miejskich, z których najstarsza studnia pochodziła z 1393 roku i zwana była „Studnią Tumską”. Najgłębsza z nich była „Studnią Piekarską”. Dzięki tym ujęciom wody, rozwinął się napływ ludności w celach pontniczcych do tego miasta.
Rozbudowa dzięki Kirschkemu
W latach 1557–1560 architekt Ernest Lorenz Kirschke, został poproszony o dodatkową rozbudowę tutejszej twierdzy-zamku. Rozbudował on bardzo chętnie tę twierdzę o tak zwany poziom średni i niższy. Budowla ta stała się zatem o wiele wyższa, a ponadto poboczne fortyfikacje stały się bardziej obszerne stanowiąc dodatkowy system obronny dla całego miasta.
Siedemnasty wiek
W 1622 roku, wojska cesarskie opanowały całe Kłodzko tuż po wojnie rozegranej na Białej Górze. Ich działania jak nie trduno się domyśleć spowodowały wiele szkód, a kolegiata kościelna w mieście, uderzona kilkarotnie kulami armatnimi, musiała być w krótkim czasie rozebrana.
Osiemnaste stulecie
W 1742 roku, kłodzka twierdza została poddana Prusakom, którzy oprócz jej zajęli tereny hrabstwa kłodzkiego. Zajęte miasto przez cesarza Fryderyka II, zostało dodatkowo umocnione i obwarowane system różnych wznoszonych w tym miejscu warowni. Zatem całe Kłodzko w ten sposób otrzymało charakter obronny.
Znienawidzony i „Wredny”
W roku 1743 fortyfikator, a przy okazji generał cesarski Gerhard Cornelius de Wallrave, sporządził nowe projekty ewentualnego wyglądu Klodzka i wspomnianej twierdzy. Na początku pracami kierował sam Wallrave, ale szybko został on zastąpiony przez pułkownika Christiana von Wredego. Był on bardzo złym czlowiekiem, zatem nie tylko jego podwałdni ale też i kłodczanie, mawiali na niego „Wredny”. Ale pomimo jego zachowania, prace modernizacyjne postępowały bardzo szybko, gdyż wspomniany „Wredny” był inżynierem. Przebudowa miasta oraz wspomnienej twierdzy nasiliła się w roku 1770.
Kampania napoleońska
Po tym okresie, miasto ze swoją twierdzą odegrało ważną rolę w czasie obrony Śląska podczas kampanii napoleońskiej, trwajacej w latach 1806–1807. Głównodowodzącym wojsk francuskich był Hieronim Bonaparte. Po kapitulacji niedalekiej Nysy, w rękach pruskich pozostawała jeszcze ziemia kłodzka z dwiema twierdzami w znajdującymi się w Kłodzku i w Srebrnej Górze. Dowodzący siłami pruskimi gubernator Śląska Fredrich Wilhelm Götzen, dysponował ponad 10 tysieczną armią. Załoga Kłodzka liczyła jedynie 4 tysiące żołnierzy. Dlatego też Götzen zorganizował tak zwany „wypad” w celu jak mniemał szybkiego odbicia miasta. Walczący po stronie wojsk napoleońskich Polacy, mimo słabszej obstawy wojskowej, nie dali sobie wydrzeć Kłodzka wojskom cesarskim. Walka zakończyła się rzecz jasna pokonaniem wojsk Götzena. Zmuszony był on do szybkiego opuszczenia miasta, a po raz kolejny twierdza kłodzka i miasto, muasiały przejść wzmocnienia i renowację.
Duch Sobiesława
Już w nowych murach miasta oraz w murach odbudowanej kłodzkiej twierdzy, pokazuje się bardzo regularnie duch Sobieslawa czeskiego księcia, który spaceruje gdy północ wybije na miejskim zegarze. Nie może się on nadziwić jak pięknie dziś wygląda miasto Kłodzko i jego twierdza. A przecież to on po raz pierwszy przyczynił się do zniszczenia miasta. „Dziennik Polonijny” zasadził się w nocy tuż obok bramy wjazdowej do kłodzkiej twierdzy, celem spotkania tam ducha wspomnianego Sobiesława. Ale gdy tak siedział on bardzo długo w skupieniu i oczekiwaniu, pojawiła się wówczas gęsta mgła i raczej nie można tam było zobaczyć równie mglistej postaci nie lubianego przez kłodczan Czecha.
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
W sprawie najbardziej aktualnych informacji prosimy kontaktować się bezpośrednio z firmą.Zdjęcia zawarte w artykule służą jedynie jako ilustracja artykułu.
KATALOG FIRM W INTERNECIE