KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 20 kwietnia, 2024   I   06:00:29 AM EST   I   Agnieszki, Amalii, Czecha

Szabla Piotra Michałowskiego

22 lutego, 2009

Czas już najwyższy opisać kolejną szablę ze zbiorów Fundacji Blochów. Jako rodowitemu kielczaninowi, jest to eksponat szczególnie mi drogi, bo dotyczy unikalnej szabli, związanej nierozerwalnie z Kielcami. A ściślej mówiąc, z dzisiejszą dzielnicą Kielc, a ówczesną osadą: Białogonem.

W Białogonie bowiem, już w 1815 roku, wykorzystując pobliskie złoża rudy metali, Stanisław Staszic założył hutę i zakład 
produkcji metalowej. W 1817 roku, na cześć cesarza rosyjskiego i króla polskiego, Aleksandra I, zakład ten nazwano "Hutą Aleksandra". Od samego początku wytwarzano tam stal, wykorzystywaną do wykonywania głowni szablowych, używanych przez kongresową Armię Polską. W miarę upływu lat, i zmiejszającej się liberalizacji caratu, chcącego uzależnić polskie wojska od dostaw z Rosji, huty polskie dostawały coraz mniej zamówień dla armii. Ale pewna produkcja szabelna "Huty Aleksandra", jako nowo-stylowanej "Fabryki Machin", kontynuuowała się do okresu samego powstania listopadowego i można przypuszczać, iż wiele szabel polskich i rosyjskich z tego czasu, tam zostało właśnie wyprodukowanych. Nie ma szczegółowych danych na ten temat, bowiem w polskich zbiorach muzealnych nie zachowało się zbyt dużo szabel, o których możemy powiedzieć z całą pewnością, że zostały wyprodukowane w polskich zakładach krajowych. A ponieważ wzory szabel używane w wojsku polskim pozostawały rosyjskie, (i były łudząco podobne do wzorów szabli używanych w armii francuskiej, skandynawskiej i niemieckiej), nie wytworzył się w Polsce jakiś specyficzny i odrębny model, nie mówiąc nawet o specyficznym oznakowaniu manufaktury.

Jedyną wskazówką orientacyjną dla specjalistów, aby móc odróżnić szable "polskie" od identycznych wzorów szabel wykonanych za granicą, jest właśnie brak jakichkolwiek oznaczeń produkcyjnych na grzbiecie i fabrycznych cech inspektorskich na rękojeściach. Jest to nie spotykane na szablach zagranicznych. Do tego mogę dodać, na podstawie własnych obserwacji, że na wielu "polskich" głowniach znajduje się głęboko trawiony na zewnętrzym płazie, (w identyczny 
sposób na wielu znanych mi egzemplarzach, a i to głównie na zdobycznych szablach, znajdujących się w rosyjskich muzeach: zobacz str. 227 pierwszego tomu "Rosyjskiej Białej Broni" A. N. Kulinskiego; str. 29 katalogu zbiorów Lwowskiego Muzeum Historycznego; str. 81 katalogu zbiorów Arsenału z Carskiego Sioła), napis "Pro Virtute et Patria". Uważam go za pierwowzór słynnego, przedwojennego motta na szablach oficerskich, kontynuowanego do dziś jako "Honor i Ojczyzna". Dodatkowo, co też uniknęło uwagi literatury fachowej, metalowe pochwy polskich szabel malowane były na kolor oliwkowo-zielony, bez 
cech fabrycznych, podczas gdy pochwy szabel rosyjskich były czarne i posiadają ostemplowane fabrycznie doły ostróg.

Szabla w naszych zbiorach, zakupiona w Wielkiej Brytanii, w 2003 roku, od p. Virginni Wilson, to idealnie zachowana, przepisowa broń kawalerii armii Królestwa Polskiego, model rosyjski wz. 1826, oparty na francuskim wzorze AN XI. Pochwa ze stali, pomalowana jest w kolorze oliwkowym, bez stempli fabrycznych. Tak samo zresztą jak i trójkabłąkowa, mosiężna rękojeść, i wklęsło szlifowana głownia. Na zewnętrznym płazie mamy napis: "Pro Virtute et Patria", o którym pisałem wyżej.

Według tradycji rodzinnej uprzedniej właścicielki, szabla wykonana została w styczniu 1831 roku, w "Fabryce Machin" w Białogonie i jako "numer jeden", przeznaczona była jako prezent dla przewodniczącego powstańczej Komisji Broni Wydziału Górniczego, Piotra Michałowskiego, późniejszego słynnego malarza epoki Romantyzmu. Pra- pra-pra-wujek p. Wilson, John Founces Pace, był jednym z kilku angielskich mechaników-specjalistów, zatrudnionych przez ministra Skarbu, ks. Druckiego-Lubeckiego, przy hucie w Białogonie. Zamieszkały wraz z żoną, dziećmi i siostrą w podkieleckim Mstyczowie, zajmował się instalowaniem importowanych z Manchester i Derby, 27 obrabiarek i wiertarek parowych w Białogonie, (które  działały w Białogonie do połowy lat 1950-tych!). Szabla-prezent nigdy nie dostała się jednak do rąk Michałowskiego. W przeddzień  przybycia delegacji Komisji do Białogonu, w kwietniu 1831 roku, John Pace zginął w tragicznym wypadku. Poprawiał parametry jednego z parowych młynów, którego zębate koło wciągnęło go w swe tryby, za połę jego marynarki. Po tym wydarzeniu nikt nie myślał już o celebracjach i prezentach i szabla pojechała, jako pamiątka rodzinna, po upadku powstania i zamknięciu przez Rosjan fabryki, z powrotem do Anglii.

Przemysław Jan Bloch
zapraszam do dyskusji na mój BLOGH Internetowy: www.adwokatbloch.com