KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 8 stycznia, 2025   I   04:37:23 AM EST   I   Artura, Rajmunda, Seweryny
  1. Home
  2. >
  3. Not Used_ŚWIĄTECZNE REFLEKSJE

Pokój Wam, 3 niedziela Wielkanocna - 04.30.2006

30 kwietnia, 2006

A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam!” Zatrwożonym i wylęknionym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonacie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Po tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich. Łk 24, 36- 43

Ze ściśniętym sercem wszedłem do kaplicy szpitalnej. Śmiertelna cisza. Położyłem swoją dłoń na jej splecionych rękach. A krople łez jak paciorki różańca, którym oplecione były jej ręce spadały na ziemię. Czas się zatrzymał. Przez następne dwa dni często wpatrywałem się w te ręce, a tuż przed zamknięciem wieka trumny ucałowałem je najserdeczniej jak tylko mogłem. Były to ręce mojej mamy. Na tych rękach widać było ślady ciężkiej pracy. I to czyniło je najpiękniejszymi w świecie. Z każdego zniekształcenia emanowała miłość. Patrząc na nie widziałem jej poświecenie, zapracowanie, aby niczego nam nie brakowało. Te opadające ze zmęczenia ręce miały jeszcze siłę, aby nas przygarnąć, przytulić, kreślić znak krzyża na naszych czołach. Te ręce mówiły o najcudowniejszych wartościach, jakie zawierają się w słowie „matka”. Takie ręce nigdy nie umierają, miłość, jaką niosą dosięga najdoskonalszej Miłości- Chrystusa, w którym jest życie i zmartwychwstanie.

Trzecia Niedziela wielkanocna prowadzi nas drogami tajemnicy zmartwychwstania Chrystusa. Niektórzy z apostołów spotkali wcześniej Chrystusa zmartwychwstałego. A teraz siedzą wszyscy razem w Wieczerniku i dzielą się swoimi przeżyciami, aż tu nagle staje przed nimi Chrystus i pozdrawia ich słowami: „Pokój wam”. Przerażeni, niedowierzają. Chrystus musi im udowadniać, że nie jakąś zjawą, tylko tym samym Chrystusem, który został ukrzyżowany. Pokazuje im ręce i nogi, gdzie widać ślady gwoździ. Następnie spożywa rybę, aby nie mieli już żadnych wątpliwości, co do Jego zmartwychwstania. Ręce, na które patrzą Apostołowie są nie tylko dowodem realności Jezusa, ale mają także inną wymowę. Widać na nich ślady męki, którą Jezus podjął z miłości dla naszego zbawienia. Te ręce są znakiem ogromnej miłości. Wyciągały się, aby karmić głodnych, uzdrawiać chorych, wskrzeszać umarłych, uwalniać z grzechów. Wpatrywanie się w te ręce uświadamia nam bezgraniczną miłość Boga i Jego potęgę, mocą, której zwycięża śmierć i zmartwychwstaje.

W czasie ostatniej pielgrzymki mieliśmy łaskę stanąć w tym miejscu gdzie wydarzyło się to, o czym mówi zacytowany na wstępie fragment Ewangelii. Tym miejscem jest Wieczernik. Jest on uznawany przez całe chrześcijaństwo za matkę wszystkich kościołów. W tej sali na górze miała miejsce Ostatnia Wieczerza- ustanowienie sakramentu eucharystii i kapłaństwa, to tutaj Jezus słowami: „Weźmijcie Ducha świętego, komu grzechy odpuścicie, są mu odpuszczone, komu zatrzymacie, są zatrzymane” ustanowił sakrament pojednania. W Wieczerniku Jezus zesłał na Apostołów i uczniów Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. Apostołowie napełnieni mocą tego Ducha wychodzą na zewnątrz i zaczynają odważnie głosić Chrystusa zmartwychwstałego. Tu rodził się Kościół. Było to miejsce spotkań i modlitwy pierwszych chrześcijan. Biskup Epifaniusz w IV wieku pisze, że cesarz Hadrian zastał w zburzonej przez Tytusa w 70 r. Jerozolimie kilka ocalałych domów, w tym „Dom Boży”, w którym Apostołowie oczekiwali zesłania Ducha Świętego. Po usunięciu krzyżowców z Jerozolimy miejsce to przejęli muzułmanie. W roku 1333 król Neapolu Filip Hiszpański wykupił to miejsce od nich i przekazał Franciszkanom, którzy odnowili Wieczernik i w takim stanie jest do dzisiaj. Ze względu na symboliczny grób Dawida, którego muzułmanie czczą jako proroka i legendy o skarbach tam ukrytych miejsce to zostało odebrane Franciszkanom. Do roku 1948 muzułmanie mieli wyłączną kontrolę nad Wieczernikiem, do którego wpuszczali chrześcijan za wysoką opłatą. Od 1948 roku Wieczernik należy do władz izraelskich. To święte miejsce nadal jest niedostępne dla kultu chrześcijańskiego, można je tylko zwiedzać. To najświętsze miejsce dla chrześcijan jest w opłakanym stanie. Żal patrzeć na jego profanację.

Niepozornym wejściem wchodzimy na dziedziniec, który należy do szkoły Talmudu, dalej schody prowadzą do sali na górze, czyli właściwego Wieczernika. Zaniedbane, brudne ściany, muzułmańska modlitewna nisza w ścianie i kot przy miseczce z mlekiem to pierwszy obraz, jaki utrwalił mi się w pamięci po wejściu do Wieczernika. W miejscu ustanowienia Mszy św. nie wolno jej sprawować. Dla papieża w czasie ostatniej pielgrzymki uczyniono wyjątek. Myślą i sercem przedzieramy się przez tę nieprzyjazną scenerię i docieramy do świętych zdarzeń, które tu miały miejsce. Rodzi się głębokie wzruszenie, a pieśń eucharystyczna, pieśń dziękczynienia i chwały, którą śpiewamy przedziera się przez odrapane mury, ludzki zgiełk i dociera do bożego tronu.

Ks. Ryszard Koper