KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   08:46:27 AM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. Not Used_ŚWIĄTECZNE REFLEKSJE

Zamknięci w egoizmie - 5 niedziela Wielkiego Postu - 04.02.2006

02 kwietnia, 2006

A Jezus dał im taką odpowiedź: „Nadeszła godzina aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze , przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.\" J 12, 23-25

Nocą, podczas burzy do maleńkiego hotelu przyszedł starszy mężczyzna ze swoją żoną i zapytał o miejsce. Młody pracownik odpowiadział, że wszystkie miejsca są już zajęte, ale po chwili dodał : „Nie mogę odesłać tak miłej pary w deszcz o pierwszej godzinie w nocy, jeśli państwo chcecie to odstąpię swój pokój".  „Ale gdzie pan będzie spał?"- pytają spóźnieni goście. „Jakoś sobie poradzę"- odpowiada młody człowiek- „nie martwcie się o mnie".
Następnego dnia po zapłaceniu rachunku starszy pan mówi do pracownika: „Jesteś dobrym kierownikiem i powinieneś być dyrektorem najlepszego hotelu w Stanach Zjednoczonych. Może któregoś dnia wybuduję go dla ciebie".

Dwa lata później młody pracownik hotelu otrzymał list z Nowego Jorku wraz z biletem lotniczym. Z listu dowiadział się, że starszy pan, którego przyjął w czasie burzy chce się z nim spotkać. Po przyjźdźe do Nowego Jorku starszy mężczyzna zaprowadził go na róg 5 Alei i 34 ulicy na Manhattanie. Pokazał mu piękny nowy budynek i powiedział: „To jest ten hotel, który zbudowałem, abyś nim zarządzał". Młody człowiek, George C. Boldt oniemiały z wrażenia podziękował swemu dobroczyńcy, którym okazał się William Waldorf Astoria. Hotel Waldorf Astoria był w tamtym czasie jednym z najokazalszych hoteli w Stanach Zjednoczonych.

Jest to spektakularny przykład, jak nieraz niespodziewanie może zaowocować nasze poświęcenie czy wyrzeczenie. Takie są reguły życia, że każdy trud czy wyrzeczenie przynosi owoc, chociaż nie tak szybko jak się spodziewamy i nie w takiej formie jakiej oczekujemy. Alpinista chce zdobyć szczyt, ale z różnych powodów planu nie zrealizował. Czy jest to zmarnowany trud?. Napewno nie,  w czasie tej wyprawy stężał jego charakter,  porażka jakiej doznał pomogła mu mądrzej  patrzeć na wiele spraw, a także zauważył, że w życiu jest wiele innych ważniejszych problemów. 
Cokolwiek chcemy w życiu osiągnąć musimy liczyć się z poświęceniem, ofiarą. Rodzice bardzo dobrze wiedzą ile poświęcenia wymaga dobre wychowanie dzieci. Za tytułem naukowym kryje się wiele nieprzespanych nocy i rezygnacji z przyjemności bieżącego dnia. Piękne domy tonące w kwiatach kryją nieraz w sobie tajemnicę długich lat wzmożonego trudu i poświęcenia obecnych właścicieli. Mówiąc językiem ewangelicznym konieczne jest obumieranie dla jednych wartości by zdobyć inne, wyższego rzędu.

Podobni jesteśmy do ziarna rzuconego w ziemię, które obumiera aby wydać obfity plon. Jeżeli ziarno nie obumrze nie wyda plonu tylko zbutwieje i zostanie samo. Ma to bardzo konkretne przełożenie w naszym życiu. Człowiek, który nie jest zdolny do wysiłku do poświęcenia nie wydaje plonu, jego życie mija bezowocnie. Zostaje sam z pretensjami do świata, że jest opuszczony i nikt się nim nie interesuje. Był zamknięty dla innych, zamknięty w swoim egoizmie. Nastawiony tylko na branie. Nawet gdyby wytężał pamięć do utraty przytomności nie przypomni sobie ani jednego bezinteresownego czynu. Jest jak zbutwiałe ziarno w ziemi, które nie wydało żadnego plonu. Została tylko skłębiona masa instynktów, żądz i pragnień zamknięta w skorupie skrajnego egoizmu. Nie otworzył się ani na drugiego człowieka ani na Boga. Zbyt bardzo kochał swoje życie i dlatego je stracił. Taka jest wymowa ewangelicznych słów: „Ten, kto miłuje, swoje życie, traci je."

Przypowieść Chrystusa o ziarnie rzuconym w ziemię w swym posłaniu ukierunkowana jest na wieczność. Mówi ona o owocowaniu poza granicą transformacji życia, którą nazywamy śmiercią. Poza tą granicą mamy do czynienia tylko z wartościami natury duchowej. W powszechnie przyjętej skali wartościowania, wartości duchowe należą do wartości wyższego rzędu. Aby te wartości osiągnąć człowiek zmuszony jest nieraz do zaparcia się samego siebie czy rezygnacji z pewnych wartości natury materialnej. Jest to obumieranie dla świata i owocowanie dla wieczności. To obumieranie włączone w tajemniće śmierci i zmartwychwstania Chrystusa rodzi owoc wieczności.

Ks. Ryszard Koper