KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 18 kwietnia, 2024   I   01:28:42 AM EST   I   Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy

Stulecie polskiej niepodległości celebrowano w Wilmington

Patryk Małecki     05 listopada, 2018

Wilmington, największe i najbardziej polonijne miasto stanu Delaware było w minioną niedzielę świadkiem uroczystości 100-lecia Odzyskanie Niepodległości Polski. Uczestniczyli w nich konsul generalny RP w Nowym Jorku Maciej Golubiewski i burmistrz Wilmington Michael Purzycki.

Celebracja rozpoczęła się od Cmentarza Katedralnego i złożenia kwiatów na grobie majora Jerzego Iłłakowicza, najwybitniejszego przedstawiciela żołnierzy niezłomnych spoczywającego w ziemii amerykańskiej. Współtwórcy Związku Jaszczurczego i Narodowych Sił Zbrojnych, który po wojnie robił wszystko, aby jego towarzysze broni mogli  osiąść i rozpocząć nowe życie w Stanach Zjednoczonych. Podczas okupacji pozostającego w konspiracyjnych relacjach z legendarnym emisariuszem Janem Karskim.

Nad grobem przemawiał Maciej Golubiewski podkreślając, iż 100-lecie odzyskania niepdległości łączy się ze 110. Rocznicą urodzin, Jerzego Iłakowicza, dumnego syna Ziemi Lubelskiej, błyskotliwego intelektualisty po studiach w  Niemczech, Szwajcarii i Anglii, który tworzył organizacyjne i finansowe podstawy funkcjonowania NSZ. W Wilmingotn – wykładowcę matematyki na miejscowym  i menadżera znanego country clubu.

W imieniu Polonii i polskich weteranów oddawał hołd pamięci majora Stefan Skielnik - prezes fedracji Polaków w Delaware, wybitna postać  polskiej społeczności w Stanach Zjednoczonych. Nad grobem modlił się proboszcz wilmingtońskiej parafii Świetej Jadwigi ksiądz Andrzej Molewski.

Druga częśc uroczystości miała miejsce w murach świątyni, której jest pasterzem. Przybył na nią burmistrz miasta Michael Purzycki, wnuk polskich emigrantów. Postać bardzo wśród  lokalnej Polonii popularna, podkreślajaca na każdym kroku swoje polskie korzenie.

Po mszy za Polskę z okazji 100-lecia odzyskania niepodległosci koncelebrowanej przez księdza Andrzej Molewskiego, podczas której wygłosi porywającą homilię. Równie impresyjne  było wystąpienie konsula Macieja Golubiewskiego, który akcentował  znaczenie Stanów Zjednoczonych zarówno dla odzyskania niepodległości przez Polskę, jak i w czasach dzisiejszych.

Głos zabrał Stefan Skielnik.  Przywołując swoją przyjaźń z Janem Karskim podkreśłał znaczenie wojennej misji bohatera, której 75. rocznica jest właąśnie obchodzona i z okazji której został wybity specjalny medal, którym uhonorowano m.in. papieża Franciszka, prezydentów Polski Andrzeja Dudę, Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa i Izraela Reuwena Rivlina, a także hierarchów polskiego Kościoła, kardynałów Stanisława dziwisza i Kazimierza Nycza.

Prezes Skielnik poinformował, że zwrócił się do Kapituły Medalu, aby uhonorować nim także burmistra Michael Purzyckiego, który jest  admiratorem  i propagatorem dzieła Jana Karskiego, które zamierza także upamietnić w Wilmington w specjalnej formie. Kapituła odznaczenie przyznała. Medal i dyplom wręczyli Michaelowi Purzyckiemu - konsul Maciej Golubiewski i Waldemar Piasecki, przewodniczący Towarzystwa Jana Karskiego.

Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego wręczony Burmistrzowi Wilmington Michaelowi Purzyckiemu (drugi z prawej) admiratorowi i propagatorowi dzieła legendarnego emisariusza Polski Podziemnej. Foto: Autor

Dziękując za to znamienne wyróżnienie burmistrz wyrażał dumę ze swego polskiego pochodzenia oraz historyczne znaczenie dzieła Jana Karskiego stawiające go w szergu nawybitniejszych postaci XX wieku. Uhonorwany zapewnił, że  zamierza służyć pamięci bohatera wedle najlepszych intencji i możliwości.

Odczytany został specjalny adres okolicznościowy wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka skierowany do burmistrza Michaela Purzyckiego i księdza proboszcza Andrzeja Molewskiego. Zwracał w nim uwagę, że  historia związków polsko-amerykańskich, prócz powszechnie znanych postaci takich jak Tadeusz Kościuszko czy Kazimierz Pułaski posiada także  i takich, którzy łączą Lubelskie i Delaware. Wymienił jedną z najwybitniejszych postaci nauki XX wieku Natalię Kwolek, córkę emigranta z Powiśla - Jana Chwałka. Była ona w Wilmington pracownikiem naukowo-badawczym  koncernu chemicznego DuPont, gdzie skomponowała laboratoryjnie polimerowe włókno Kevlar, które zasłynęło z niezwykłej trwałości m.in. jako produkt kamizelek kuloodpornych. Dzieki wynalazkowi ratowanych od śmierci w wyniku postrzału jest około… 100 tysięcy ludzkich żyć rocznie.

Wojewoda  przywołał także postać majora Jerzego Iłłakowicza przypoimianjąc, iż uczestniczył w obchodach jego 110. urodzin w  podlubelskich Łaziskach, wręczajać posmiertnie rodzinie Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski przyznany bohaterowi przez prezydenta RP. Apelował o otaczanie pamiecią tej postaci także przez Polonię z Delaware.

Złozył także pokłon Stefanowi Skielnikowie i jego działałaności  przez ponad 70 lat budującej pozycję Polonii w Ameryce. Przypomniał bliskie relacje działacza z wywodzącym się z Delaware senatorem i wiceprezydentm Joe Bidenem. To Skielnik „zaraził” go ideą przynależności Polski do NATO i sprawił, że Biden stał się jednym z największych orędowników  akcesji Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wojewoda uzupełniał, że Skielnik od lat prowadzi akcje charytatywne kierowane do  Polski. Jest także wiernym sojusznikiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, uczelni na której Przemysław Czarnek jest absolwentem i wykładowcą. 

W 2014 roku  Stefan Skielnik zainicjował poczynania, aby doprowadzić do pierwszej w historii stosunków polsko-amerykańskich umowy partnerskiej pomiędzy  województwem lubelskim i stanem Delaware. To ze wszech miar godna uwagi idea. Zarówno konsul Maciej Golubieski, jak i burmistrz Michael Purzycki zapowiedzieli jej wspieranie.

Materialnym symbolem uroczystosci satło się odsłonięcie i poświęcenie monumentu upamiętniającego 100-lecie  Niedpoległości.

Wilmigtońskie celebrowanie  zakończył uroczysty obiad połaczony z koncertem historycznych pieśni patriotycznych.