KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 24 kwietnia, 2024   I   11:22:57 AM EST   I   Bony, Horacji, Jerzego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Korwin "polski Alpha Male" skazany za policzek

Jerzy Bukowski     10 maja, 2017

Na grzywnę w wysokości 20 tysięcy złotych oraz pokrycie kosztów procesu w kwocie 3,3 tys. zł skazał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia europosła Janusza Korwin-Mikkego za spoliczkowanie w 2014 roku innego europarlamentarzysty - Michała Boniego.

Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa nieprawomocny wyrok został wydany po trwającym ponad rok procesie na mocy art. 222 par. 1 kodeksu karnego, który stanowi: „Kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3”. Czyn taki jest ścigany z urzędu przez prokuraturę.

„Nie chodzi o karę tylko o zasady. Zasady wygrały” - napisał na Twitterze Boni, który był oskarżycielem posiłkowym.

„Do incydentu doszło w lipcu 2014 r., podczas zorganizowanego przez MSZ spotkania polskich europosłów. Korwin-Mikke mówił potem, że spoliczkował Boniego, bo tak mu obiecał. - Kiedy w czasie debaty w sprawie uchwały lustracyjnej (w 1992 r.) Boni wypierał się, że był agentem SB i wyzywał mnie od idiotów, dałem mu słowo i go dotrzymałem. Przyznał się potem, że był agentem, od początku miałem rację - mówił Korwin-Mikke” - czytamy w depeszy PAP.

Zawiadomienie o tym incydencie złożyło o prokuratury Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a ta uznała, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i wystąpiła do Parlamentu Europejskiego o uchylenie immunitetu Korwin-Mikkemu, co nastąpiło w 2015 roku.

Korwin-Mikke pytany, czy nie żałuje swego czynu, odparł:

- Ależ skąd! Po raz drugi bym mu dołożył (cytaty za PAP).

„W czerwcu 2015 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Wskazała, że cel spotkania polskich posłów do PE pozostawał <w bezpośrednim związku> ze sprawowaniem mandatu. Uznała więc, że do naruszenia nietykalności doszło podczas pełnienia obowiązków służbowych przez pokrzywdzonego. Obrona Korwin-Mikkego twierdziła, że taka kwalifikacja nie ma racji bytu, bo spotkanie europosłów, gdy doszło do incydentu, nie miało związku z wykonywaniem funkcji europosła” - napisała Polska Agencja Prasowa.

Korwin-Mikke w sądzie nie przyznał się do czynu twierdząc że spoliczkowanie nie jest przestępstwem, ale czynnością dehonorującą człowieka. Boni powiedział zaś, że „istotą norm i reguł współżycia społecznego są zasady, które znajdują swój wyraz także w przepisach prawa”.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News