KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 marca, 2024   I   09:46:21 AM EST   I   Anieli, Kasrota, Soni
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Gustaw Herman Marcin Gizewiusz, Gisevius - literat z Ostródy

19 sierpnia, 2015

Gustaw Gizewiusz, urodził się w dniu 21 maja 1810 roku w Piszu. Ten wybitny człowiek, zmarł dnia 7 maja 1848 roku w Ostródzie. Był on pastorem ewangelickim, polskim działaczem społeczno-narodowym, publicystą, tłumaczem i redaktorem.

Życiorys
Urodził się on, w częściowo zgermanizowanym polskim rodzie Giżyckich. Jego ojciec Marcin, był kierownikiem miejscowej szkoły. Skończył gimnazjum w Ełku, gdzie opanował w doskonałym stopniu język polski. Z czasem studiował teologię ewangelicką w Królewcu. W 1835 roku, został polsko-ewangelickim kaznodzieją w Ostródzie, gdzie rozwinął wszechstronną działalność w obronie Mazurów, występując przeciwko ich zniemczeniu. W 1843 roku, Gustaw Gizewiusz opublikował po niemiecku w Lipsku pracę pt. „Die polnische Nationalität in Preußen". W dziele tym, autor demaskował metody germanizacyjne władz pruskich i wynaradawianie polskiej ludności. Przede wszystkim domagał się on utrzymania języka polskiego w szkołach, a w celu powstrzymania germanizacji wydawał polskie książki dla Mazurów.

Niezrównany obrońca języka polskiego
Był obrońcą i propagatorem języka i kultury polskiej. Utrzymywał on także, kontakty ze środowiskami patriotycznymi w innych częściach ziem polskich. W 1841 roku spotkał się w Ostródzie, z innym znanym działaczem polskim Krzysztofem Mrongowiuszem, który przekazał mu memoriał do króla pruskiego w sprawie swobód językowych dla ludności mazurskiej. Wiosną 1842 roku, Gizewiusz dokument ten wręczył osobiście Fryderykowi Wilhelmowi. Po powrocie z Berlina, Gizewiusz gromko nawoływał okoliczną ludność do szczególnego patriotyzmu słowami.... „Na Boga! Trzeba podnieść wrzawę, gdyż szatańscy wrogowie polskości teraz tym więcej się krzątają dookoła swego piekielnego dzieła, ponieważ się coraz to bardziej domyślają, że rzemiosło mogłoby im być w najbliższym czasie wytrącone z ręki'....Kandydował on także w roku 1848, do berlińskiego parlamentu jako przedstawiciel społeczności polskiej. Zmarł w dniu wyborów, z niewyjaśnionych przyczyn.


Ewa Michałowska-Walkiewicz
Dziennik Polonijny
Polska